Piłkarze reprezentacji Polski, wychowankowie i byli gracze szczecińskich klubów byli zdruzgotani zamachami terrorystycznymi w Paryżu. 27 letni Kamil Grosicki jest piłkarzem francuskiego klubu Rennes, natomiast były zawodnik Stali Szczecin Grzegorz Krychowiak grał w przeszłości w paryskim klubie Stade Reims
- Francuzi znajdą rozwiązanie, aby to nie powtórzyło się na przyszłorocznych mistrzostwach Europy. – wyraził nadzieję Grzegorz Krychowiak.
W serii zamachów terrorystycznych, do których doszło w piątek wieczorem w Paryżu, zginęło przynajmniej 127 osób. Rany odniosło także ponad 200 osób; 99 z nich jest w stanie ciężkim. Bilans ofiar nie jest ostateczny.
- To ogromna tragedia i ciężko się o tym mówi - kontynuuje Krychowiak, który zdążył doskonale poznać Francję, Paryż i ludzi tam żyjących. Grał i żył w tym kraju przez 7 lat.
- Ta tragedia nie dotyka jedynie Francji, ale dotyczy całej Europy. Nie można tego tolerować w najmniejszym stopniu – ocenił piłkarz.
Piątkowe wydarzenia w Paryżu zepchnęły na drugi plan zwycięstwo biało-czerwonych nad Islandią (4:2) w towarzyskim spotkaniu na Stadionie Narodowym w Warszawie.
- Z pewnością władze tego kraju muszą coś z tym zrobić, bo Paryż stał się bardzo niebezpieczny. Gram we Francji od półtora roku i po raz drugi mają tam miejsce zamachy. Tak nie może być. We Francji dzieje się coś złego – podkreślił pomocnik Stade Rennes. ©℗ (par)