Już w piątek piłkarze Pogoni Szczecin podejmują na własnym boisku Koronę Kielce. Będzie okazja do pierwszej wygranej w sezonie, ale o tym samym myśli też przeciwnik, który rozpoczął sezon najgorzej spośród wszystkich drużyn ekstraklasy.
- Mamy świadomość siły Pogoni – mówi pracujący pierwszy sezon w ekstraklasie trener Korony Tomasz Wilman. - Jej piłkarze grają ze sobą od wielu lat. Ponadto doszedł teraz Kamil Drygas, który też jest bardzo dobrym piłkarzem. Ale znamy swoją wartość i na pewno będzie to z naszej strony wyglądało lepiej.
Porażka 0:4 z Zagłębiem Lubin wciąż siedzi w głowach kieleckich piłkarzach. Przyznaje to nawet szkoleniowiec.
- Na pewno cały czas analizujemy to spotkanie i wyciągamy wnioski – kontynuuje trener. - Musimy wziąć to, co dla nas najważniejsze i poprawić to, co najbardziej szwankowało. Zdajemy sobie sprawę, że Zagłębie dochodziło do sytuacji zbyt łatwo. My z kolei musimy wykorzystywać okazje, które się nam nadarzają. Nie zrobiliśmy tego i to miało wpływ na przebieg meczu.
Bardzo prawdopodobne, że Korona w porównaniu z meczem z Zagłębiem wystąpi w mocno zmienionym składzie. Potwierdził to też trener podczas środowej konferencji prasowej.
- Zobaczymy, jak to będzie wyglądało, ale zmian należy się spodziewać – ocenił szkoleniowiec. - Pracujemy z chłopakami i analizujemy Pogoń, bo chcemy zneutralizować jej mocne strony. Trwa proces przebudowy drużyny i to jest złożona sprawa. Na pewno każdy z zawodników będzie miał okazję, żeby wystąpić. Niektórzy pokazali, że warto dawać im szansę.
W ekipie "Złocisto-krwistych" nie ma problemów zdrowotnych.
- Ze zdrowiem piłkarzy wszystko jest w porządku – skwitował trener. - Do pełnego treningu wrócił Mariusz Rybicki. Zastanawiamy się nad obsadą skrzydeł, na boku grali Nabil Aankour czy Marcin Cebula, może też wystąpić tam Tomek Zając. Wybierzemy najlepszą opcję pod Pogoń Szczecin.
Zdaniem Tomasza Wilmana wyjściowa jedenastka wykrystalizuje się podczas treningów, które zostały zaplanowane w tym tygodniu.
- Wszystko jest jeszcze sprawą otwartą. Przed nami są jeszcze treningi i po nich podejmiemy decyzję odnośnie składu – powiedział Wilman.
Szkoleniowiec Korony ma bardzo prostą receptę na korzystny wynik w Szczecinie.
- Musimy myśleć pozytywnie i zwrócić uwagę na to, co robiliśmy źle – tłumaczy Wilman. - Najważniejsze to nie popełniać tak prostych sytuacji w defensywie. Z przodu sytuacje były, trzeba się przyłożyć i lepiej je zakończyć.
Przerwa pomiędzy spotkaniami w Lubinie a Szczecinie jest krótka. Zdaniem szkoleniowca Korony to dobra sytuacja dla jego drużyny.
- To dobrze, bo chcemy się szybko zrehabilitować. - zakończył. (par)