Wtorek, 19 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Kielecka twierdza zdobyta, gola kapitana [GALERIA]

Data publikacji: 19 sierpnia 2019 r. 20:25
Ostatnia aktualizacja: 20 sierpnia 2019 r. 02:00
Piłka nożna. Kielecka twierdza zdobyta, gola kapitana [GALERIA]
 

Korona Kielce - Pogoń Szczecin 0:1 (0:1) 0:1 Kowalczyk (17).

Żółte kartki: Zalazar, Papadopulos, Żubrowski (Korona).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów 6 019.

Korona: Sokół - Tzimopoulos, Marquez, Kovacevic - Gardawski, Żubrowski, Zalazar (57, Pucko), Pacinda (68, Żyro), Dziwniel - Duranovic (57, Cebula), Papadopulos.

Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech (8, Łasicki), Nunes - Stec (62, Hostikka), Podstawski, Kozulj, Listkowski, Kowalczyk - Buksa (86, Benyamina).

Pogoń wygrała czwarty raz w piątym meczu obecnego sezonu i umocniła się na pozycji wicelidera. Wygrała w Kielcach z miejscową Koroną po raz pierwszy od 13 lat. Różnica jest jednak taka, że 13 lat temu grała Pogoń utworzona głównie z piłkarzy brazylijskich, zespół pozbawiony był przyszłości, a tym razem jest zupełnie inaczej.

Trener Kosta Runjaic stworzył drużynę odpowiedzialną, grającą nowocześnie, ofensywnie, wybieganą, zdeterminowaną, nastawioną na zdobywanie goli i wygrywanie meczów. To jest zespół perspektywiczny, mogący grać jeszcze lepiej i skuteczniej.

Korona grała nieco inaczej, jak Wisła, czy Arka, z którymi Pogoń mocno męczyła się w meczach rozgrywanych w Szczecinie. Gospodarze w pierwszym kwadransie chcieli zdominować szczecinian, grali wysokim pressingiem, odcinali ofensywnych piłkarzy Pogoni od podań.

Kielczanie przy tym grali bardzo intensywnie, czasem wręcz brutalnie. Na boisku z powodu ostrych wejść dłużej leżeli na boisku: Bartkowski, Listkowski, Podstawski i Buksa. Portowcy absolutnie się tym nie zrażali. W miarę upływu czasu przejmowali inicjatywę, grali szybko, pomysłowo, zdobywali teren w środkowej części boiska i potrafili wykorzystywać wolną przestrzeń.

Przed przerwą aż cztery razy na bramkę Korony próbował strzelać Kozulj, ale tylko raz zrobił to celnie. Wyręczył go w zdobywaniu ładnych goli Kowalczyk. Nasz kapitan rozegrał najlepszy mecz w sezonie, świetnie zachował się przy otwierającym podaniu Bartkowskiego i zdobył filmowego gola. Jak się później okazało, była to jedyna bramka meczu, która zapewniła Pogoni zwycięstwo i kolejne trzy punkty.

Szczecinianie po pięciu meczach mają ich na koncie już trzynaście. To ich najlepszy start po pięciu meczach w całej historii. Nigdy Pogoń nie zaczęła sezonu od pięciu wygranych z rzędu. To znakomity prognostyk przed dalszą częścią sezonu, choć umiar i wstrzemięźliwość należy zachować.

Podopieczni trenera Runjaica po przerwie nie grali już tak odważnie, jak w pierwszej połowie. Kontrolowali mecz, wypychali miejscowych jak najdalej od swojej bramki, przerywali ich coraz bardziej nieskoordynowane ataki jeszcze w strefie środkowej boiska.

Pogoń po przerwie panowała na boisku, wykazała się dużą kulturą gry, postępowała odpowiedzialnie i umiejętnie wybijała Koronę z rytmu. Świetnie spisywała się nasza defensywa, która nie dopuszczała do groźnych sytuacji. Jest to o tyle budujące, że już od piątej minuty na boisku brakowało kontuzjowanego Zecha, którego zastąpił Łasicki i spisał się znakomicie.

W grze obronnej Pogoni nie odczuwało się żadnej niepewności, wręcz przeciwnie, nasza defensywa wyglądała lepiej, niż w poprzednich spotkaniach, o czym może świadczyć fakt, że Stipica nie miał jednak tak wielu okazji do wykazania się, jak we wcześniejszych meczach.

To była już czwarta wygrana portowców w obecnym sezonie, ale pierwsza, o której da się powiedzieć, że nie podlegała dyskusji. Mimo dość skromnych rozmiarów. W poprzednich zwycięskich meczach Pogoni dopisywało nam szczęście, w Kielcach nie było potrzebne, Pogoń świetnie radziła sobie bez niego.

Można śmiało określić, że za dobrymi wynikami idzie coraz lepsza gra i co cieszy, bardzo duży wpływ na drużyną mają nasi 21-letni wychowankowie: Kowalczyk i Listkowski, a zespół nie posypał się po stracie kluczowych graczy: Drygasa, Guarrotxeny i Zecha. Wręcz przeciwnie, nabiera pewności i większej jakości. ©℗ Wojciech Parada  

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kris1963
2019-08-20 01:09:06
Jak będą tak grali cały sezon to tylko się ukłonić przed Runajicem.Brawo POGOŃ!!!!!!
Kibic od wieków
2019-08-19 22:39:03
Brawo za walkę, za wynik ale panowie -atak leży i kwiczy, nie istnieje. Chcąc coś osiągnąć nie wystarczy się tylko mądrze bronić ale również prowadzić atak. Ten w Pogoni nie istnieje.
tre
2019-08-19 22:15:42
jak zwykle p.redaktorek oglądał inny mecz jak wszyscy!!!Liczą sie co prawda punkty,bo styl tragiczny! Hostikka nadaje sie do gry co najwyżej w rezerwach! Pomockik i napastkik potrzebny od zaraz bo Buksa???
kibic
2019-08-19 20:49:14
nieważne w jakim stylu,ważne,że wygrana.nasza liga to antyfutbol pod rządami p.Bońka.za tydzień nikt nie będzie pamiętał stylu,a tylko o wygranej.oby ten sen trwał jak najdłużej.TYLKO POGOŃ ;)
Nie jest aż tak dobrze na boisku.
2019-08-19 20:46:15
Pogoń dobrze broni. Pogoń dobrze przeszkadza przeciwnikowi. Ale Pogoń gra o klasę gorzej w ataku niż w ubiegłym sezonie. Dzisiaj stworzyli tylko jedną sytuację bramkową zakończoną golem. Wiem , wiem , że zwycięzców się nie sądzi. Ale nie jest tak dobrze , jak to wynika ze statystyk. Brakuje duetu Drygas - Majewski. Trzeba wzmocnić drużynę pomocnikiem potrafiącym długim i celnym podaniem uruchomić Buksę lub innego napastnika. Akcja bramkowa Sebastiana Kowalczyka ( zwód i strzał ) była znakomita.
Kibic z Osowa
2019-08-19 20:34:51
Brawo, trzy punkty dopisane. Oglądałem tylko 2 połowę i stwierdzam tragiczny poziom gry, faule, lagi, kopanina, Korona tragedia.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA