Towarzyski mecz piłkarski. Pogoń Szczecin - SC Rheindorf Altach 1:0 (1:0) 1:0 Błanik (31).
Pogoń: Budziłek (46, Załuska) - Niepsuj (46, Râpă), Rudol (46, Walukiewicz), Fojut (46, Dwali), Matynia (46, Nunes) - Błanik (46, Delew), Drygas (46, Hołota), Piotrowski (46, Murawski), Frączczak (46, Listkowski, 71, Kowalczyk) - Zwoliński (46, Kort; 82, Żurawski), Buksa (46, Tupta).
Pogoń się nie zatrzymuje. W trzecim meczu podczas zimowego zgrupowania w tureckim Belek odniosła trzecie zwycięstwo. Po raz trzeci wygrała różnicą jednego gola, ale tym razem zaprezentowała się zdecydowanie najlepiej. Szczególnie w pierwszej połowie zaimponowała pod wieloma względami.
Poza dość niemrawym początkiem, kiedy Austriacy starali się zdominować portowców, to w dalszej części tej połowy przewaga szczecinian była bezsporna. Trener Runjaic tym razem nieco przemeblował skład, wystawił dwóch napastników, ale również w innych formacjach trochę eksperymentował.
Po raz pierwszy podczas tegorocznych sparingów duet środkowych obrońców tworzyli: Rudol i Fojut. Pod odejściu Czerwińskiego to właśnie ci dwaj defensorzy stanowili trzon defensywy w rundzie jesiennej roku 2016, a ich współpraca wyglądała wówczas bardzo dobrze.
W ubiegłym roku obaj mieli zdecydowaną obniżkę formy, ale z dużymi konsekwencjami tylko dla 22-letniego wychowanka. Fojut poza nielicznymi wyjątkami miejsca w składzie nie stracił. We wtorkowym sparingu współpraca starych znajomych znów wyglądała poprawnie, rywal nie zagrażał, a obaj obrońcy sprawiali wrażenie pewnych w swoich interwencjach, nie popełniali też błędów przy wyprowadzaniu piłki.
Po raz pierwszy w tym roku parę środkowych pomocników tworzyli też: Drygas i Piotrowski. To byli nasi najlepsi i najrówniej grający piłkarze w całej ubiegłorocznej rundzie jesiennej, a za kadencji trenera Runjaica postacie absolutnie fundamentalne. W sparingu z SC Altach potwierdzili możliwości, świetnie się uzupełniali, stanowili zaporę nie do przebrnięcia, ponadto inicjowali wiele ataków, pozostawili znakomite wrażenie.
To właśnie po akcji Piotrowskiego padł jedyny gol w meczu. Strzał naszego pomocnika odbił bramkarz drużyny austriackiej, ale przy dobitne Błanika był już bezradny. 21-letni skrzydłowy był prawdziwym odkryciem meczu. Już wcześniej zaimponował ładną asystą w spotkaniu z Błękitnymi Stargard, ale był to rywal zaledwie II-ligowy.
W konfrontacji z ligowcem z Austrii Błanik zaprezentował się nadspodziewanie dobrze, dryblował, panował nad piłką, czuł przestrzeń i współpracował. Pokazał instynkt, zdobył gola, a wcześniej oddał dobry celny strzał.
Po przerwie gra wyglądała trochę inaczej. Pogoń zaprezentowała się już w tradycyjnym ustawieniu z jednym napastnikiem, ale poczynała sobie wolno, schematycznie, bez przyspieszenia. Dopiero w ostatnich 10 minutach dość mocno przycisnęła, zepchnęła przeciwnika do rozpaczliwej obrony, wykonywała trzy rzuty rożne, testowany Tupta trafił piłką w słupek.
Wynik 1:0 nie odzwierciedla przebiegu meczu. Przewaga Pogoni była wyraźna, kultura gry też po jej stronie, zespół znakomicie zagrał w pierwszej połowie, a wystąpił w tej części gry bez choćby jednego obcokrajowca w składzie, czterema wychowankami i dwoma młodzieżowcami. ©℗ (par)
Fot. pogonszczecin.pl