Niedziela, 24 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Dekada bez emocji i sukcesów

Data publikacji: 09 lipca 2020 r. 16:05
Ostatnia aktualizacja: 10 lipca 2020 r. 12:46
Piłka nożna. Dekada bez emocji i sukcesów
 

Piłkarze Pogoni w fatalnym stylu kończą nie tylko sezon, ale również całą dekadę. To doskonała okazja do podsumowań. Zdecydowanie łatwiej porównać osiągnięcia na różnych szczeblach, gdy ma się do czynienia z dłuższą perspektywą. Prawie dekadę na czele klubu stoi też Jarosław Mroczek. Co z klubem osiągnął, jaki stworzył wizerunek, jakim cieszy się zaufaniem społecznym?

W obecnym sezonie Pogoń miała ostatnią szansę, żeby w obecnej dekadzie osiągnąć jakikolwiek sukces. W porównaniu z poprzednimi dekadami i uzyskiwanymi w nich wynikami ta obecna przedstawia się najbardziej mizernie, choć możliwości finansowe i organizacyjne są na zdecydowanie wyższym poziomie.

W obecnym sezonie nie udało się osiągnąć niczego, choć w rundzie jesiennej Pogoń przez osiem kolejek liderowała w tabeli, wygrała dwa razy z Legią Warszawa, nie przegrała z broniącym tytułu Piastem Gliwice, a także drugim pod względem możliwości budżetowych Lechem Poznań. Wydawało się, że to jest ten sezon. Nic z tego.

Biorąc pod uwagę zajmowane miejsca na koniec sezonu, to w obecnej dekadzie Pogoni tylko raz udało się zakończyć rozgrywki na szóstym miejscu. W poprzedniej dekadzie, a także w latach 60. i 90. też tylko raz udało się uplasować na szóstej pozycji lub wyżej. Różnica była taka, że w poprzedniej dekadzie skończyło się wicemistrzostwem Polski, natomiast w latach 90. zajęciem piątej lokaty. Było zatem lepiej.

Porównywalnie Pogoń wyglądała w latach 60., kiedy też tylko raz zajęła szóste miejsce. W latach 60. nie do przeskoczenia była górnicza koalicja kilku śląskich klubów, natomiast w latach 90. Pogoń zetknęła się z zupełnie inną rzeczywistością społeczną, gospodarczą i finansową, a mimo to udało się zająć wyższą lokatę niż w obecnej dekadzie.

Złote lata 70. i 80.

Nieporównywalnie wyglądały dla Pogoni lata 80. i 70. W latach 80. Pogoń dwa razy stanęła na podium, raz zajęła czwarte miejsce i raz szóste. W sumie aż cztery razy na osiem spędzonych w najwyższej klasie rozgrywkowej sezonów udało się uplasować w pierwszej szóstce. W latach 70. Pogoń trzy razy plasowała się w pierwszej szóstce na mecie rozgrywek – raz na czwartym miejscu i dwa razy na szóstym.

Obecna dekada jest również bardzo uboga, jeśli chodzi o sukcesy w rozgrywkach o Puchar Polski. Pogoń tylko raz zdołała dotrzeć przynajmniej do ćwierćfinału tych rozgrywek. Trzy sezony temu była w półfinale i poległa z kretesem w dwumeczu z Lechem Poznań.

W drodze do półfinału Pogoń wyeliminowała trzech rywali – grający na czwartym szczeblu rozgrywek KKS Kalisz i występującą na trzecim szczeblu Puszczę Niepołomice. Pogoń ograła tylko jednego rywala z ekstraklasy, Jagiellonię, mając tę przewagę, że mecz rozgrywany był w Szczecinie. Na tym kończą się sukcesy Pogoni w obecnej dekadzie w rozgrywkach o Puchar Polski.

Identyczny wynik w rozgrywkach o Puchar Polski jak w obecnej dekadzie osiągnęła Pogoń w latach 70. Też tylko raz dotarła do półfinału, ale była zdecydowanie bliżej wygrania tej rywalizacji. Przegrała półfinałową rywalizację ze Stalą Rzeszów po dogrywce.

W latach 60., kiedy siła i pozycja Pogoni dopiero się rodziły, udało się dwa razy dotrzeć do półfinału, choć rywalizacja była bardzo duża. Na zakończenie poprzedniej dekady udało się nawet dotrzeć do finału, choć Pogoń grała zaledwie na zapleczu ekstraklasy. Nieco wcześniej, jeszcze za czasów Antoniego Ptaka, Pogoń dwa razy grała w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Siedem ćwierćfinałów na dziesięć startów

Największe sukcesy w tych rozgrywkach Pogoń osiągała w latach 80. Dwa razy dotarła do finału, raz do półfinału i aż cztery razy do ćwierćfinału, czyli w sumie aż siedem na dziesięć startów zakończyło się minimum ćwierćfinałem. Sytuacje, że zespół odpadał w pierwszej czy drugiej rundzie, co w obecnej dekadzie miało miejsce dziewięć na dziesięć startów, wtedy zdarzały się sporadycznie.

Obecna dekada jest najuboższa, jeżeli chodzi o promocję piłkarzy do reprezentacji Polski. W obecnej dekadzie w pierwszej reprezentacji grało zaledwie dwóch piłkarzy i to raczej incydentalnie. Byli to Marcin Robak i Wojciech Golla. Było to sześć lat temu. To najdłuższa przerwa od roku 1962, kiedy w reprezentacji Polski po raz pierwszy wystąpił piłkarz Pogoni Szczecin Marian Kielec.

W minionej dekadzie nie było też ani jednego piłkarza wypromowanego w Pogoni, ale debiutującego w reprezentacji już jako zawodnik innego klubu. W poprzednich dekadach takie sytuacje miały miejsce bardzo często. W obecnej dekadzie Pogoń dużo piłkarzy sprzedaje, znakomicie zarabia, ale do reprezentacji piłkarzy nie dostarcza.

W poprzedniej dekadzie w reprezentacji grało trzech piłkarzy Pogoni: Paweł Drumlak, Maciej Stolarczyk i Przemysław Kaźmierczak, a także aż pięciu, którzy dokonali tego już po opuszczeniu szczecińskiego klubu: Kamil Grosicki, Piotr Celeban, Łukasz Trałka, Rafał Grzelak i Paweł Magdoń. Łącznie aż ośmiu zawodników, a mówimy o czasach między innymi Antoniego Ptaka.

W latach 90. mieliśmy aż pięciu reprezentantów, byli to: Dariusz Adamczuk, Dariusz Szubert, Waldemar Jaskulski, Maciej Stolarczyk i Radosław Majdan, natomiast w latach 80. ubiegłego wieku takich graczy było sześciu: Adam Kensy, Krzysztof Urbanowicz, Marek Ostrowski, Kazimierz Sokołowski, Marek Leśniak i Marek Szczech.

W latach 70. siedmiu kadrowiczów

W latach 70. mieliśmy trzech kadrowiczów grających w reprezentacji jako piłkarze Pogoni: Zenon Kasztelan, Henryk Wawrowski i Czesław Boguszewicz oraz czterech, którzy w reprezentacji debiutowali już po opuszczeniu Pogoni: Roman Jakóbczak, Włodzimierz Wojciechowski, Mirosław Justek i Krzysztof Rześny, czyli w sumie aż siedmiu, którzy przewinęli się przez Pogoń.

Nawet w latach 60., tak naprawdę pionierskich dla Pogoni, na boiskach ekstraklasy udało się wypromować więcej piłkarzy do reprezentacji niż obecnie. W tamtych czasach zadebiutowali w kadrze: Marian Kielec, Waldemar Folbrycht i Ryszard Mańko.

Obecna dekada jest pierwszą, kiedy Pogoń nie brała udziału w żadnych międzynarodowych rozgrywkach. Wcześniej szczecinianie trzy razy kwalifikowali się do europejskich pucharów, ale też wielokrotnie grali w Pucharze Intertoto mającym w latach 70., 80. rangę dzisiejszej Ligi Europy. Pogoń dwa razy nawet wygrywała swoją grupę – w roku 1977 i 1983.

Do tych rozgrywek też trzeba było się dostać dzięki zajęciu wysokiej lokaty w ekstraklasie i Pogoni się to udawało. Obecnie rozgrywek o Puchar Intertoto już nie ma, dlatego kibice Pogoni nie mają możliwości oglądania swojej drużyny w rywalizacji międzynarodowej. Po raz ostatni Pogoń uczestniczyła w oficjalnych międzynarodowych rozgrywkach 15 lat temu, kiedy klubem zarządzał Antoni Ptak.

Ponad 30 międzynarodowych konfrontacji

W latach 80. Pogoń dwa razy grała w Pucharze UEFA i cztery razy w Pucharze Intertoto. Łącznie w tamtej dekadzie rozegrała ponad 30 oficjalnych spotkań z dobrymi zagranicznymi klubami takimi, jak: FC Koeln, Hellas Verona, Werder Brema, FC Magdeburg, Malmoe FF, Sparta Praga czy Grasshopper Zurich.

Ponadto szczecinianie byli zapraszani na prestiżowe zagraniczne turnieje. W jednym z nich zwycięsko zakończyli zawody, pozostawiając w pokonanym polu Borussię Dortmund, PSV Eindhoven i FC Brugge. Było to w roku 1983. W obecnej dekadzie atrakcją były towarzyskie potyczki z Olimpique Lyon, Werderem Brema i Cagliari.

W poprzedniej dekadzie Pogoń uczestniczyła w kwalifikacjach do Pucharu UEFA i w Pucharze Intertoto. W latach 70. Pogoń dwa razy grała w rozgrywkach o Puchar Intertoto i raz swoją grupę wygrała. Mierzyła się z takimi zespołami, jak: Sturm Graz, Belenenses Lizbona czy KB Kopenhaga.

Również w latach 90. Pogoń dwa razy grała w rozgrywkach o Puchar Intertoto, mając za przeciwników między innymi: IFK Norrkoping, Austrię Wiedeń, FC Kopenhaga czy AS Cannes ze słynnym Patrickiem Vieirą w składzie, wtedy 20-letnim utalentowanym młodzieżowcem. Nawet w latach 60. udało się raz zakwalifikować do tych bardzo popularnych w tamtych czasach rozgrywek. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Czy to jeszcze sport
2020-07-10 11:25:33
Sport z definicji mówi " w drodze rywalizacji dla uzyskania maksymalnych wyników sportowych". Jaką drogą podąża klub Pana Prezesa Wszech Czasów?
Beznadzieja
2020-07-09 16:34:33
To jest poważniejszy problem. Brak sukcesów Pogoni , ale i brak sukcesów Szczecina w różnych dziedzinach. SLD i PO rozłożyły to miasto na łopatki. To genetyczne uwarunkowania. Tam , gdzie silne jest lewactwo tam silna jest ideologia , ale leży gospodarka. Brak jest dużych firm w Szczecinie sponsorujących kluby.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA