Sobota, 16 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. 14 kontuzjowanych w ciągu trzech miesięcy

Data publikacji: 19 września 2019 r. 18:08
Ostatnia aktualizacja: 19 września 2019 r. 18:08
Piłka nożna. 14 kontuzjowanych w ciągu trzech miesięcy
 

Piłkarze Pogoni Szczecin są liderem ekstraklasy i trzeba to docenić, tym bardziej że trener Kosta Runjaic podobnie jak przed rokiem ma spore problemy ze skompletowaniem optymalnej jedenastki.

Na dziś trudno tak naprawdę ocenić, jaka jest wyjściowa jedenastka, bo szkoleniowiec niemal przed każdym meczem głowi się nad tym, jak optymalnie zestawić skład pod nieobecność kilku kontuzjowanych piłkarzy.

Z grupy około 30 piłkarzy znajdujących się w kadrze pierwszego zespołu jest naprawdę niewielu, którzy przeszli przez cały okres przygotowawczy bez szwanku, a następnie podczas ligowych spotkań omijały ich urazy. W Pogoni jest obecnie zaledwie trzech piłkarzy, którzy rozegrali mecze w pełnym wymiarze czasowym: Dante Stipica, Konstantinos Triantafyllopoulos i Sebastian Kowalczyk.

Poza nimi jest jeszcze tylko dwóch piłkarzy, którzy zagrali we wszystkich meczach, ale nie zawsze w pełnym wymiarze czasowym: Adam Buksa i Marcin Listkowski. Ten ostatni nie rozpoczął sezonu jako zawodnik podstawowy. Oznacza to, że z piłkarzy w drużynie fundamentalnych, tylko czterech zawodników było do dyspozycji trenera Kosty Runjaica w każdym z zaledwie ośmiu rozegranych spotkań.

Ciekawym przypadkiem jest Buksa, który rozpoczął przygotowania z opóźnieniem z uwagi na grę w młodzieżowych mistrzostwach Europy. Nasz napastnik nie skorzystał z przysługującego miesięcznego urlopu, bo chciał jak najszybciej dołączyć do zespołu i wszedł w sezon znakomicie strzelając gola i asystując podczas wyjazdowego meczu z Legią.

Buksa bez wakacji

Buksa nie przepracował całego okresu przygotowawczego, nie skorzystał z przerwy regeneracyjnej, a mimo to jest jednym z nielicznych podstawowych zdrowych piłkarzy w zespole, a przecież w poprzednim sezonie po przepracowaniu całego okresu przygotowawczego miał poważne problemy zdrowotne przez całą rundę jesienną. W tym roku zaległości nadrabiał treningiem indywidualnym.

Największy zdrowotny problem spotkał Mariusza Malca i Kamila Drygasa. Ten pierwszy po raz ostatni zagrał jeszcze w meczu poprzedniego sezonu z Legią w Warszawie, następnie ominął go okres przygotowawczy i praktycznie nie ma szans, żeby piłkarz jeszcze w tym roku zagrał. W rundzie jesiennej Pogoń musi sobie radzić bez niego.

Kamil Drygas zdołał zagrać w zaledwie dwóch spotkaniach, które zakończyły się dla Pogoni zwycięstwami. Jego przerwa w grze będzie jeszcze dłuższa. Można założyć, że nasz kapitan będzie wyłączony z gry do końca sezonu. To najpoważniejsze zdrowotne problemy, jakie w ostatnim czasie dotknęły piłkarzy Pogoni.

Zawodnicy doznają urazów mechanicznych, mięśniowych, podczas meczów, treningów, a nawet podczas okazywania radości ze strzelonego gola. Tego doświadczył nasz najbardziej doświadczony piłkarz Adam Frączczak, który skręcił kostkę i wyeliminował się z gry na pięć tygodni.

Manias po wakacjach z kontuzją

Zdarzyło się, że piłkarz przyjechał do nowego klubu z urazem po okresie urlopowym. Tak było w przypadku Michalisa Maniasa, który z lekkim opóźnieniem rozpoczął przygotowania, ale nie powinno to mieć absolutnie żadnego wpływu na jego formę. Grecki napastnik w trakcie rozgrywek nie narzeka na kłopoty zdrowotne, ale gra tylko sporadycznie z uwagi na słabą dyspozycję.

W trakcie okresu przygotowawczego urazów nabawili się jedni z najmłodszych piłkarzy w zespole: 18-letni Maciej Żurawski i 16-letni Hubert Turski. Żurawski w obecnym sezonie nie zagrał jeszcze w żadnym meczu, nawet w zespole III-ligowych rezerw, natomiast Turski zadebiutował w nowym sezonie dopiero meczem w ubiegłym tygodniu. Jest już gotowy do gry, ale podobnie jak przed rokiem rundę jesienną rozpoczął z powodów zdrowotnych z opóźnieniem.

W meczu z ŁKS z powodów zdrowotnych nie zagrało aż pięciu piłkarzy prócz wymienionych wcześniej: Ricardo Nunes, Tomas Podstawski, David Stec, Srdjan Spiridonovic i Kacper Kozłowski. Dla tego pierwszego to pierwsza przerwa w grze obecnego sezonu, ale pamiętamy, że równo przed rokiem doznał kontuzji, która wyłączyła go z gry do końca roku kalendarzowego 2018.

Podstawski był piłkarzem, który od momentu wzmocnienia Pogoni nieco ponad roku temu grał niemal przez pełne 12 miesięcy praktycznie bez przerwy. O jego zdrowie obawialiśmy się bardzo, bowiem w Portugalii właśnie dwie uciążliwe kontuzje mocno zahamowały jego rozwój i podały w wątpliwość jego dalszą karierę.

12 miesięcy bez urazu

Portugalczyk z polskimi korzeniami sprawiał w ciągu ostatniego roku wrażenie, że jest okazem zdrowia, jednak w dwóch ostatnich spotkaniach nie grał. Doniesienia z klubu są takie, że piłkarz niedługo powinien być do dyspozycji szkoleniowca o ile wywalczy sobie miejsce w składzie, bo na jego pozycji bardzo dobry mecz przeciwko ŁKS rozegrał Damian Dąbrowski.

Podstawski w poprzednim sezonie imponował najlepszą formą podczas rundy jesiennej, a trzeba pamiętać, że nie przechodził przez okres przygotowawczy z całym zespołem Pogoni. Dołączył do zespołu dopiero pod koniec sierpnia i dopiero od tamtej pory gra zespołu zaczęła zmieniać oblicze.

David Stec rozpoczął sezon jako gracz podstawowy, a jak stracił miejsce w składzie, to stracił również zdrowie. Na mecz z ŁKS nie był brany pod uwagę z powodu urazu, choć w meczu mistrzowskim po raz ostatni zagrał w wyjściowym składzie przed miesiącem w wygranym spotkaniu w Kielcach z miejscową Koroną.

Wciąż nie może się w Pogoni zaaklimatyzować Srdjan Spiridonovic, na którego bardzo liczymy, który pod względem sportowym prezentuje dużą klasę i ma spore możliwości. Na razie zdobył dwa gole, które niewiele drużynie dały, a w meczu z ŁKS zabrakło go w kadrze meczowej, bo podobnie jak Stec nabawił się urazu podczas treningu.

Kozłowski eksploatowany w juniorach

Niedysponowany był też 16-letni Kacper Kozłowski, ale to zupełnie inny przypadek. Młody piłkarz nie narzeka na żaden uraz, ale jego organizm wymagał regeneracji. Zawodnik był mocno eksploatowany podczas reprezentacyjnego juniorskiego turnieju o Puchar Syrenki i trener Runjaic postanowił piłkarza oszczędzić.

Po prawie rocznej przerwie spowodowanej chorobą do treningów wrócił 32-letni Adam Frączczak i zdołał nawet zagrać w meczu z Arką. Jego zmiana spowodowała, że zespół wygrał mecz, ale piłkarz cieszył się na tyle spontanicznie, że niefortunnie stanął na nodze, skręcił kostkę i przez to czekała go pięciotygodniowa przerwa. Piłkarz był już do dyspozycji szkoleniowca w meczu z ŁKS, zasiadał na ławce rezerwowych, ale nie wszedł na boisko nawet na jedną minutę.

Sporego pecha ma też Iker Guarrotxena. Piłkarz w obecnym sezonie zagrał w pięciu meczach, w żadnym w pełnym wymiarze czasowym. Mecz z Wisłą Kraków był jego jednym z dwóch w wyjściowym składzie i zakończył się po 45 minutach urazem kości jarzmowej. Piłkarz do dziś gra w masce ochronnej, pauzował z powodu urazu w jednym spotkaniu.

Urazów nie uniknęli: Zvonimir Kozulj i Benedikt Zech, którzy są obecnie w drużynie piłkarzami absolutnie fundamentalnymi. Obu zabrakło w feralnym spotkaniu z Wisłą Płock, które zakończyło się niespodziewaną porażką. Głównie z powodu absencji szczególnie Bośniaka, który w ofensywie jest postacią absolutnie w Pogoni nie do zastąpienia.

Kontuzje w futbolu się zdarzają, trzeba być na to przygotowanym i stąd potrzebna jest długa i wartościowa ławka rezerwowych. W Pogoni jednak od początku okresu przygotowawczego kontuzje bardziej groźne i te mniej uciążliwe, ale jednak też wykluczające z meczów, spotkały aż 14 piłkarzy.

To prawie połowa szerokiej kadry zespołu i jest to liczba zdecydowanie zbyt duża. Tak naprawdę nie wiemy, co może spotkać kolejnych piłkarzy w kolejnych tygodniach, bowiem niemal po każdym meczu jakiś piłkarz ma zdrowotny problem wykluczający go z kolejnego meczu.

Tym bardziej jest to niepokojące, że sytuacja powtarza się, podobnie było przed rokiem, nie ma zatem w tym przypadku. Różnica jest taka, że przed rokiem kontuzjami tłumaczono porażki i słabą grę, dziś Pogoń mimo bardzo dużych problemów kadrowych jest liderem i nikt głośno nie mówi o licznych absencjach, które stanowią poważny problem. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA