Koszykarze Spójni są rewelacją pierwszej części sezonu I ligi. Podopieczni trenera Krzysztofa Koziorowicza rozpoczęli rozgrywki od serii siedmiu zwycięstw i są zdecydowanym liderem tabeli. Stargardzianie grają niezwykle skutecznie i pokonali już cztery drużyny z górnej „ósemki” tabeli.
Spójnia przed rokiem miała równie udany start sezonu. Wówczas wygrała dziesięć kolejnych spotkań. Ostatecznie zakończyła sezon na trzecim miejscu – pierwszy raz po kilku latach awansując do najlepszej „czwórki” rozgrywek. W tym roku koszykarze ze Stargardu mają szansę ten wynik jeszcze poprawić, a w środowisku koszykarskim uchodzą za głównego kandydata do awansu do Polskiej Ligi Koszykówki.
Trzynaście lat bez PLK
W najwyższej klasie rozgrywkowej Spójnia występowała przez dziesięć sezonów, zdobywając w roku 1997 wicemistrzostwo kraju. Z Polską Ligą Koszykówki klub pożegnał się w 2004 roku. Od tego czasu stargardzka koszykówka nie odgrywała znaczącej roli w polskiej koszykówce. Ubiegłoroczny brązowy medal na zapleczu ekstraklasy był największym sukcesem.
Klub po latach poszukiwań i eksperymentowania składem nie zmarnował ubiegłorocznego potencjału. Zatrzymano podstawowych zawodników: Dymałę, Pabiana, Frasia i Pytysia i dokonano trzech głośnych transferów.
Do Stargardu ściągnięto wyróżniających się na pierwszoligowych parkietach Dawida Bręka, Alana Czujkowskiego i Sebastiana Szymańskiego. Ten ostatni przed inauguracją sezonu nabawił się kontuzji, ale wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach wróci do gry i jeszcze wzmocni siłę drużyny. Niewykluczone, że nie będzie to jedyne wzmocnienie, bo klub ma na celowniku jeszcze nowego gracza podkoszowego.
Siła w ofensywie
Siłą Spójni jest w tym sezonie ofensywa. W siedmiu meczach średnia zdobytych punktów bliska jest 90, a pierwszą „setkę” w sezonie stargardzianie zanotowali przed dwoma tygodniami w meczu ze Śląskiem we Wrocławiu.
Cztery z siedmiu spotkań stargardzianie wygrali różnicą ponad 15 punktów. Takich statystyk klub nie miał nawet na początku niezwykle udanego poprzedniego sezonu. Spójnia ma w rozgrywkach ponad 50-procentową skuteczność, a indywidualnie jej zawodnicy zdominowali ligowe statystyki. Wśród czołowych snajperów Hubert Pabian (ponad 19 punktów w meczu) i Marcin Dymała (17,8) ustępują tylko Michaelowi Hicksowi z RB Basket Kraków.
– Naszą silną stroną jest szybkie przejście z obrony do ataku. Obrona wymaga poprawy. Tracimy sporo punktów, bo w naszych spotkaniach jest wysokie tempo, ale jak poprawimy grę na deskach, to będziemy wyprowadzać jeszcze więcej kontr – mówi na łamach portalu Polski Kosz nowy rozgrywający Spójni Dawid Bręk.
Dawid Bręk jest najlepszym podającym ligi – średnio notuje ponad siedem asyst w meczu. Tuż za nim plasuje się Marcin Dymała (6,3 asysty w meczu). Takiego duetu rozgrywających zazdrości Spójni cała liga.
Wspomnianą już grę na tablicach ciągnie Karol Pytyś, który z ponad sześcioma zbiórkami jest trzecim najskuteczniejszym graczem podkoszowym. Klub rozgląda się za nowym centrem, który wspomoże Pytysia w walce w strefie podkoszowej.
Spójnia jest coraz bliżej powtórzenia ubiegłorocznego wyczynu i wygrania dziesięciu spotkań z rzędu – tym bardziej że najbliższe dwa spotkania rozegra z zespołami z dolnych rejonów tabeli – KK Warszawą i Notecią Inowrocław (obie drużyny wygrały dopiero po jednym meczu). Silniejszy rywal Siarka Tarnobrzeg czeka Spójnię dopiero 18 listopada. ©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser