Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Koszykówka. Frekwencja spadła o prawie 30 procent

Data publikacji: 04 grudnia 2015 r. 12:27
Ostatnia aktualizacja: 12 grudnia 2015 r. 14:09
Koszykówka. Frekwencja spadła o prawie 30 procent
 

Cztery mecze koszykarskiej Tauron Basket Ligi zbudowały w Szczecinie średnią frekwencję 1 842 widzów na jedno spotkanie. To daje dopiero 9 pozycję w kraju. W porównaniu z poprzednim sezonem spadek jest zdecydowany.

Rok temu szczecińska publiczność była jedną z najliczniejszych kraju. Plasowała się pod tym względem na drugim miejscu ze średnią 2 556 widzów na jedno spotkanie. Frekwencyjny spadek wynosi zatem 28 procent. To bardzo dużo.

Z całą pewnością duży na to wpływ miała drastyczna podwyżka karnetów, o czym informowaliśmy na początku sezonu i przestrzegaliśmy, że efekt może być odwrotny do zamierzonego. Klub nie tylko nie utrzymał dobrej frekwencji, ale ta uległa jeszcze diametralnej obniżce. Dziś średnia frekwencja w Tauron Basket Lidze wynosi 1 821 widzów na jedno spotkanie. Szczecinianie są zatem tylko nieznacznie powyżej średniej.

Trzeba też wiedzieć, że wysoką frekwencją w ubiegłym sezonie Szczecin zbudował głównie meczami na początku sezonu jeszcze w roku 2014. To wtedy zanotowano rekord frekwencji na meczu z AZS Koszalin. Szczecińską Azoty Arenę odwiedziło wówczas 4 198 kibiców, co dziś wydaje się osiągnięciem praktycznie nierealnym.

W poprzednim sezonie aż sześć pojedynków King Wilków Morskich obserwowało powyżej 3 tys. widzów. Wszystkie na początku sezonu. Później ta frekwencja systematycznie malała. Istnieje obawa, że również w obecnym sezonie liczba kibiców z każdym miesiącem może się zmniejszać.

Szczeciński kibic ma duże pole manewru i niekoniecznie musi wybrać mecz drużyny nie zaliczającej się do faworytów rozgrywek, gdzie ceny karnetów są w Szczecinie najwyższe.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

lolek
2015-12-04 11:36:20
mecze były w poniedziałki o 18 wiec termin słaby, zobaczymy ilu będzie kibiców w niedzielę

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA