PO trzyletniej przerwie znów dojdzie do zachodniopomorskich derbów w koszykarskiej I lidze. Wcześniej kibice emocjonowali się pojedynkami Spójni z AZS Radex Szczecin i Wilkami Morskimi, a tym razem rywalem stargardzian będzie Kotwica Kołobrzeg (godz. 18, hala przy ul. Pierwszej Brygady w Stargardzie).
SPÓJNIA jest rewelacją tegorocznych rozgrywek. Jako jedyna drużyna wygrała wszystkie dziewięć spotkań i wykorzystując w ostatniej kolejce potknięcie Sokoła Łańcut awansowała na pozycję lidera.
– Jestem mile zaskoczony pozycją w tabeli, ale nie popadam w hurraoptymizm. Nie patrzę co będzie na koniec sezonu tylko zajmuję się najbliższym meczem z Kotwicą – mówi trener Spójni Krzysztof Koziorowicz.
Spójnia tylko trzy mecze w tym sezonie wygrała różnicą minimum 10 punktów. Dwa razy o zwycięstwie decydował punkt, a kilka razy losy spotkań rozstrzygała na swoją korzyść w ostatniej kwarcie. Tak było m.in. w ostatnim wygranym meczu z Polonią Leszno (79:70)
– Po raz kolejny w końcówce wytrzymujemy i wygrywamy. To jest ważne, bo końcówki decydują o zwycięstwach. Mecz z Kotwicą będzie kolejnym trudnym pojedynkiem. Na pewno to będzie wyrównane spotkanie, ale celujemy w zwycięstwo. Trzeba być skoncentrowanym przez 40 minut. Zespół Kotwicy jest trochę nieodgadniony. W tym sezonie miał bardzo dobre spotkania, ale też chwile słabości. Ostatnio wygrał u siebie z SKK, z którym my wcześniej bardzo się męczyliśmy – komentuje Krzysztof Koziorowicz.
Beniaminek z Kołobrzegu w miniony weekend pokonał SKK Siedlce 70:60 i był to pierwszy wygrany mecz Kotwicy od czterech kolejek. Obserwatorzy meczu podkreślali, że o obliczu drużyny po raz kolejni decydowali gracze pierwszej „piątki”. Wśród nich są dwaj byli gracze Spójni Adrian Suliński i Łukasz Bodych. Temu drugiemu w środę w Stargardzie przyjdzie pod koszem walczyć ze swoim bratem Pawłem. ©℗ (woj)
