Środa, 27 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Futbol amerykański. Husaria gotowa (ROZMOWA)

Data publikacji: 29 marca 2017 r. 16:20
Ostatnia aktualizacja: 29 marca 2017 r. 16:20
Futbol amerykański. Husaria gotowa (ROZMOWA)
 

Rozmowa z Piotrem Roszakiem, dyrektorem ds. marketingu Husarii Szczecin

Piotr Roszak jeszcze do niedawna występował w zespole futbolu amerykańskiego szczecińskiej Husarii, ale jak nam powiedział, ze względu na wiek i stan zdrowia, postanowił zakończyć wyczynową karierę, zostając w klubie dyrektorem do spraw marketingu. Z tonu głosu można było jednak wnioskować, że być może ujrzymy go jeszcze na boisku. W najbliższą sobotę, po ponad 8-miesięcznej przerwie, Husaria zainauguruje kolejny sezon Topligi, czyli najwyższej klasy rozgrywkowej i z tej okazji przeprowadziliśmy z dyrektorem rozmowę.

– Kiedy rozpoczęliście przygotowania do nowego sezonu?

– Po długiej wakacyjnej przerwie wznowiliśmy zajęcia w październiku, a pod koniec ubiegłego roku zaczęliśmy już trenować w pełnym składzie, do którego dołączyli nowi zawodnicy.

– Jak wyglądać będzie szczecińska inauguracja Topligi?

– Zagramy w prima aprilisową sobotę o godzinie 16.30 na boisku ze sztuczną trawą przy ulicy Witkiewicza, bo jest to nasz główny obiekt, na którym także regularnie trenujemy i tylko sporadycznie korzystamy z gościny boiska przy ulicy Pomarańczowej na osiedlu Bukowym. Nasz inauguracyjny przeciwnik będzie niezwykle atrakcyjnym, ale także bardzo groźnym Rywalem, bo Seahawks Gdynia to aktualny wicemistrz Polski i ostatnio bardzo ciężko nam się grało z tym rywalem. Po cichu liczymy jednak na nawiązanie wyrównanej walki, bo przed obecnym sezonem jesteśmy silniejsi niż kiedykolwiek.

– Zimą słychać było jednak głosy, że odejdzie kilku dobrych graczy, co może osłabić zespół…

– Były powody do obaw, ale udało nam się zatrzymać praktycznie wszystkich najlepszych i właściwie to z reprezentowania Husarii w Toplidze zrezygnowałem tylko ja. Nie dementowaliśmy jednak informacji o potencjalnym osłabieniu, bo uznaliśmy, że tak będzie lepiej, gdy ligowi rywale liczyć będą na naszą słabość. W rzeczywistości natomiast mocno się wzmocniliśmy.

– Prosimy pochwalić się transferami zawodników.

– Pozyskaliśmy dwóch obcokrajowców, a co dobrze wróży w naszej dyscyplinie, są to Amerykanie. Wszechstronny Rashad Baker, zwany przez nas „Ryśkiem”, jest defensorem, ale potrafi grać na różnych pozycjach. Natomiast nazwiska drugiego gracza jeszcze nie ujawnię i niech to będzie niespodzianka na mecz z wicemistrzami kraju, bo w sobotę Amerykanin, który już przebywa w Szczecinie, zadebiutuje w barwach Husarii. Ten rozgrywający to prawdziwa gwiazda, a prowadzi akcje trochę w stylu występującego u nas wcześniej Jordona Rooneya, który świetnie potrafił zniwelować nasze braki, polegające na braku ciężkich zawodników, poprzez rozprowadzanie gry na skrzydła. Kolejne wzmocnienie to powrót reprezentanta Polski Marcina Kaima z profesjonalnego zespołu Berlin Rebels, grającego w German Football League. Postanowił wrócić, gdyż w Niemczech nie mógł angażować się w 100 procentach, bo nie mógł występować w spotkaniach rozgrywanych w środku tygodnia, a chce być w pełnym rytmie treningowym, by latem we Wrocławiu wystąpić w reprezentacji Polski podczas Igrzysk Sportów Nieolimpijskich, czyli The World Games 2017. Do stolicy Dolnego Śląska chciałoby pojechać także kilku innych naszych zawodników.

– Nie tak dawno słyszeliśmy, że wzmocni was… kobieta. Czy w sobotę zobaczymy na boisku Jagodę Feszczak, czy to była jedynie kaczka dziennikarska?

– Była to prawdziwa informacja, a nie plotka, ale w meczu z Seahawks nasza nowa zawodniczka nie wystąpi z powodu kontuzji. Jest jednak cały czas z zespołem i trenuje na siłowni, więc spokojnie poczekajmy na jej ligowy debiut.

– Czy zmienił się sztab trenerski Husarii?

– Nasz trener główny specjalizujący się w ofensywie Terry Bates, który jest bardzo doświadczonym szkoleniowcem, gdyż pracował w Stanach Zjednoczonych na różnych szczeblach, w tym profesjonalnym, a ponadto trenował drużyny w Niemczech, Hiszpanii, Egipcie, Włoszech i w Chinach, będzie miał od tego sezonu do pomocy specjalistę od defensywy, Duńczyka Kennetha Kolvitsa, który powrócił do Szczecina z drużyny Warsaw Eagles. Tej dwójce pomagać będzie kilku asystentów, w większości byłych, albo nawet aktualnych zawodników.

– Jakie cele postawiono przed szczecińską drużyną?

– Wstępnie zakładamy, by walczyć o udział w play-offach, czyli o miejsce w czołowej czwórce, ale dopiero życie zweryfikuje te rachuby. Jeśli będą nas omijały kontuzje, a sprzyjało jakże potrzebne w sporcie szczęście, to myślę, że przedsezonowy cel jest w zasięgu zespołu. Mamy też cel pozasportowy, natury organizacyjnej, gdyż chcemy w naszym mieście wybudować nowe boisko. Przedsięwzięcie to chcemy przeprowadzić razem z dwoma innymi szczecińskimi klubami, czyli z rugbystami Kaskady oraz z Albatrosem Ultimate, specjalizującym się w dyscyplinie ultimate frisbee, która w grodzie Gryfa jest raczej mało znana. Polega na zdobywaniu punktów, czyli łapaniu dysku-frisbee w strefie punktowej przeciwnika i łączy elementy koszykówki, piłki nożnej, piłki ręcznej i rugby.

– Dziękujemy za rozmowę. ©℗

(mij)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA