To już pewne: Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie uruchamia nowy kierunek studiów, który zapowiadał od pewnego czasu - ratownictwo medyczne z bezpieczeństwem morskim i sektora offshowe. Uczelnia dostała właśnie zielone światło z Ministerstwa Zdrowia. To unikatowy kierunek w skali kraju.
- Inne uczelnie prowadzą ratownictwo medyczne, ale tylko my mamy komponent związany z bezpieczeństwem morskim i sektora offshore - opowiada prof. Beata Karakiewicz, dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu PUM. - Dostosowaliśmy profil do tego, co dzieje się w naszym regionie. Nasi absolwenci będą mieli uprawnienia ratowników wodnych, ale będą mogli także pracować na przykład na elektrowniach wiatrowych jako obsługa medyczna. Już teraz kierunek cieszy się zainteresowaniem. Mam sygnały z działu promocji, że pojawiają się telefony w tej sprawie.
Studia rozpoczną się od najbliższego roku akademickiego, a egzaminy zostaną zorganizowane w maju. Każdy, kto chce studiować ten kierunek, musi umieć pływać. Zaplanowano także egzamin sprawnościowy. Na początek uczelnia chce zrekrutować 36 studentów. W roku akademickim 2023 / 2024 ruszą tylko studia stacjonarne, ale kolejnym krokiem mają być studia niestacjonarne.
Co ciekawe, w 2020 roku PUM ogłosił, że wygasza ratownictwo medyczne.
- Trzeba było gruntownie zmodyfikować wszystko, co wiąże się z kształceniem na tym kierunku. Zwłaszcza że pojawiły się nowe rozporządzenia - wyjaśnia prof. Karakiewicz. - Dopiero od października ub. roku ratownictwo medyczne weszło w kanon zawodów medycznych regulowanych ustawowo. Starą formułę studiów trzeba było wygasić i wprowadzić nowe standardy.
Wedle rankingu "Perspektyw" PUM jest najlepszą uczelnią w regionie. Zajmuje tam szesnaste miejsce. PUM ma drugie miejsce w kraju w dwóch kategoriach – efektywność naukowa i publikacje. Od lat najpopularniejsze kierunki na tej uczelni to kierunek lekarski oraz lekarsko - stomatologiczny.©℗
Alan Sasinowski