W środę przed południem nie działał elektroniczny dziennik Librus Synergia, z którego korzysta wiele szkół w województwie zachodniopomorskim. W dniu wejścia nowych zasad nauczania on-line był to spory problem dla nauczycieli i uczniów.
- Przed godziną dziewiątą system Librus Synergia, czyli tzw. e-dziennik padł. Uczniowie, nauczyciele i rodzice nie mogą się zalogować do sieci. Miałam przesłać uczniom zadania i nie mogę tego zrobić. Takiej sytuacji nigdy nie było, problem jest ogromny, bo dotyczy tysięcy nauczycieli i uczniów, którzy nie mogą w tym czasie uczyć się zdalnie - zawiadomiła nas anonimowo jedna z nauczycielek.
Sporo wpisów na ten temat pojawiło się też na Facebooku, na którym działają różne grupy skupiające nauczycieli "Ja nauczyciel", "Nie dla chaosu w szkole" oraz wiele innych. Nauczyciele piszą, że są zestresowani cała tą trudną sytuacją wymagającą od nich ogromnego nakładu pracy, a jeszcze dodatkowo stresuje ich niedziałający system. Nie tylko nauczyciele, których szkoły pracują w Librusie mieli w środę problem. Podobnie było z innymi systemami e-dziennika, m.in. systemem Vulcan, do którego podłączona jest druga grupa polskich szkół. Oto komentarze z Facebooka: "Wszyscy są zaniepokojeni, ponieważ zdalna nauka okazuje się być mitem. Stres, nie wiadomo co dalej oraz brak wiedzy urzędników z MEN sprawia, że nauka zdaje się być teoretyczna tylko". "Librus mi nie działa, wejść nie mogę." "System padł." "Przeciążeni są uczniowie, rodzice i nauczyciele, którzy działają na własnym sprzęcie, internecie, prądzie... Mimo ze nie chodzą to szkoły, to pracy mają zdecydowanie więcej - od rana aż po noc. Może teraz niektórzy zobaczą jak ta praca wygląda naprawdę, 18 godzin to tylko w szkole, a pozostała to praca w domu. Zaraz przyjdą rachunki..." "Kształcenie na odległość w praktyce: Librus zdechł!" Takie komentarze pochodzą nie tylko z naszego województwa, ale z całej Polski: Warszawy, Leszna, Przemyśla. Inaczej sytuacja wygląda w Szczecina, który ma własny, dziennik elektroniczny w ramach miejskiego Portalu edukacyjnego.
Zadzwoniliśmy do Kuratorium Oświaty w Szczecinie, czy dyrekcje szkół korzystających z Librusa i Vulcana zgłaszały te problemy. - Żadnych sygnałów nie otrzymaliśmy. Natomiast sprawa zarządzania dziennikiem elektronicznym nie jest w gestii kuratorium - odpowiedział nam Daniel Wróbel z Wydziału Informacji Kuratorium Oświaty w Szczecinie.
Sygnały o zawieszonych systemach odbierało natomiast w środę od rana Ministerstwo Edukacji Narodowej. - Mamy sygnały, że były problemy z działaniem tego narzędzia. Wiemy też, że w wielu miejscach nie działa. Trudno powiedzieć, jaka jest tego przyczyna. Jest to narzędzie komercyjne, jedno z wielu z którego korzystają szkoły. Dlatego też o przyczyny komplikacji należy pytać administratora Librusa - powiedziała nam Justyna Sadlak z Biura Prasowego MEN.
Szczecińscy uczniowie miejskich szkół, ich nauczyciele oraz rodzice znają przeciążenia systemu e-dziennika w codziennej jego pracy. Często, zwłaszcza w niedziele nie sposób zalogować się do e-dziennika przez dwie-trzy godziny. Teraz podczas pracy prowadzonej wyłącznie na odległość, rozsądni dyrektorzy szkół radzą, by zadania przesyłać uczniom przez inne otwarte platformy edukacyjne. Z dziennika zaś, z powodu przeciążenia szczecińscy nauczyciele korzystają w obecnej sytuacji jedynie do wpisywania, ocen, tematów, zapowiedzi sprawdzianów, czy komunikatora.©℗
Elżbieta KUBERA