Rozmowa z doktorem Tomaszem Łabuszewskim, autorem książki 5. Brygada Wileńska na Pomorzu, Warmii i Mazurach 1945–1947.
– Kim byli ludzie tworzący 5. Brygadę Wileńską?
– Skład osobowy 5. Brygady Wileńskiej AK wyglądał różnie w różnych okresach jej działalności. Od 100-procentowej reprezentacji kresowej jeszcze na Wileńszczyźnie, po znaczący jej udział tak w okresie białostockim, jak i pomorskim. To właśnie zbiorowość żołnierzy wileńskiej AK zawsze tworzyła najistotniejszy rdzeń tego oddziału. Nadawała mu specyficzny rys, zarówno w wymiarze wojskowym, jak i ideowym. Żołnierze służący w 5. Brygadzie to z reguły partyzanci o długim stażu bojowym odbytym w różnych oddziałach wileńskich. W okresie pomorskim np. spory był udział żołnierzy z 3. Brygady. To ludzie związani ze sobą nie tylko ideowo, ale także wielomiesięcznym braterstwem broni. To wreszcie ludzie identycznie potraktowani przez los – wyrzuceni z ojcowizny, zaszczuci – a przez to bardzo radykalni w swojej antykomunistycznej postawie i bardzo zdeterminowani. Zapominamy o tym, ale to właśnie konspiratorzy kresowi pozbawieni jakichkolwiek złudzeń wobec komunistycznego reżimu byli swoistym kołem zamachowym antykomunistycznej konspiracji. Po prostu nie mieli już nic do stracenia – bo stracili już poza własnym życiem dosłownie wszystko. Kolejną cechą wspólną żołnierzy mjr. „Łupaszki” walczących na pomorskim teatrze działań był stosunkowo wysoki poziom wykształcenia (większość z nich to uczniowie szkół gimnazjalnych) oraz bardzo młody wiek. To właśnie ideowe podejście do walki z nową sowiecką okupacją oraz młodość tworzyły z nich przysłowiową mieszankę wybuchową zdolną do niezwykłej wręcz brawury i poświęcenia. Warto pamiętać, iż żaden z dowódców szwadronów 5. Brygady nie miał w 1946 r. więcej niż 23 lata.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 6 lipca 2018 r.
– Dziękuję za rozmowę. ©℗
Alan SASINOWSKI