Elżbieta Załoga, Ryszard Tomczyk i Barbara Petlewicz z Uniwersytetu Szczecińskiego zostali nagrodzeni przez resort nauki. Centralne gremia doceniły m.in. projekt, o którym szeroko pisaliśmy w "Kurierze Szczecińskim".
Prof. Elżbieta Załoga to ekonomistka transportu, kierownik Zakładu Polityki Transportowej US. Została uhonorowana Nagrodą Ministra Nauki za całokształt dorobku. Jest autorką licznych publikacji z zakresu transportu i polityki transportowej, kontynuatorką myśli i dorobku szczecińskiej szkoły ekonomiki transportu, a obecnie członkiem Katedry Zarządzania Transportem w Instytucie Zarządzania US. Posiada bogate doświadczenie w pracach grup roboczych ds. transportu, a także jako były członek rad nadzorczych przedsiębiorstw transportowych.
Dr Barbara Patlewicz i prof. Ryszard Tomczyk z Instytutu Historycznego US zostali uhonorowani Nagrodami Ministra Nauki za znaczące osiągnięcia w działalności naukowej. Podstawą tego wyróżnienia były ich najnowsze sukcesy, tj. wydanie dwóch obszernych tomów zawierających wyniki badań będących efektem realizacji grantu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (konkurs „Szlakami Polski Niepodległej”), zatytułowanego "Cmentarze na przedmieściach Lwowa. Polskie dziedzictwo narodowe".
Ta publikacja to dwa tomy zawierające zdjęcia, dokumenty, opisy. Przedstawiciele Uniwersytetu Szczecińskiego wzięli na warsztat 24 miejsca. Hołosko, Brzuchowice, Lewandówka, Zamarstynów. Uczeni zajmowali się nie tylko miejscami, w których pochowano Polaków, ale także ich losami.
Poszczególne rozdziały są zróżnicowane. W każdym z nich są zamieszczone wprowadzenia, stanowiące krótkie zarysy historii miejscowości, współczesnych dzielnic peryferyjnych miasta lub odrębnych pod względem administracyjnym jednostek. Wszystkie miejscowości obecnie stanowią obszar metropolitalny Lwowa.
Naukowcy pracowali w okresie, gdy Ukraina stawała się najbardziej zapalnym punktem w Europie.
– Rozpoczęliśmy nasze badania w 2014 roku, gdy w Kijowie trwał Majdan – wspominała dr Patlewicz w rozmowie z "Kurierem". – Mimo że działania wojenne trwały na zachodzie kraju, atmosfera konfliktu była namacalna także we Lwowie. Widzieliśmy młodych ludzi w mundurach jadących na wschód. Symbolem tego, co się dzieje, była lista poległych na jednym z budynków starego miasta. Cały czas były tam dopisywane kolejne nazwiska. Kolejny raz do Lwowa mieliśmy przyjechać 24 lutego 2022 roku. Oczywiście musieliśmy zwrócić bilety… Od tamtego czasu tam nie byliśmy. Część z naszych lwowskich przyjaciół po wybuchu pełnoskalowego konfliktu przyjechała do Polski. ©℗
(as)