Historyk i wykładowca w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Szczecińskiego objął niedawno funkcję redaktora naczelnego jednego z najważniejszych periodyków naukowych w naszym regionie. Zastąpił na tym stanowisku Radosława Skryckiego, który naczelnym "Przeglądu Zachodniopomorskiego" był w latach 2017-2024.
Nowy naczelny ma poważne plany związane z rozwojem czasopisma, ale - jak zapowiada - nie zmieni ono swojego dotychczasowego profilu.
- Problemem naszego czasopisma i w ogóle czasopism naukowych jest pewna standaryzacja, jaka związana jest z tym, że funkcjonujemy w takiej a nie innej rzeczywistości - tłumaczy Eryk Krasucki w rozmowie z "Kurierem Szczecińskim". - Myślę tutaj o punktacji, o tym, że pismo musi spełniać określone kryteria, standardy, być w określonych bazach, które pokazują to pismo na zewnątrz. Przekształcenie go w coś zupełnie odmiennego nie wchodzi w grę, bo nie jest to ani w naszym interesie - myślę tutaj o uczelni - ani pewnie też piszących, którzy nadsyłają do nas teksty. Autorzy liczą na to, że to pismo da im określoną liczbę punktów, że ta publikacja będzie premiowana w systemie, w którym istniejemy.
W prowadzeniu "Przeglądu Zachodniopomorskiego" dominować będą na pewno dwie ważne koncepcje: bieżące dyskusje wokół ważnych tematów w środowisku naukowym oraz recenzje publikacji.
- Chodzi o wprowadzenie takiej stałej części w piśmie, która będzie wiązała się z pokazaniem dyskusji na wybrany temat, z ich prezentacją i publikacją - mówi historyk. - W 2025 to będzie dyskusja, która dotyczyć wokół dziewięćsetlecia chrztu Polski. Już ją przeprowadziliśmy w Myśliborzu w gronie osób, które są specjalistami i są tym tematem zainteresowane. Chciałbym też w dużo większym stopniu rozbudować recenzje, a ściśle dział recenzyjny, żeby wyłapywać to, co jest najistotniejsze w danym roku, publikacje, które warto odnotować i które powinny być zrecenzowane.
Jak podkreśla, szczeciński periodyk jest dostępny właściwie pod każdą szerokością geograficzną. Jest w takich bazach, jak: Scopus czy Erich Plus, gdzie publikowane są pisma z całego świata. Dlatego tak ważne jest, żeby właśnie te dwa elementy: dyskusje i recenzje pojawiły się na łamach "Przeglądu Zachodniopomorskiego".
- A oprócz tego chciałbym oczywiście utrzymać ten poziom, który istnieje - dodaje Eryk Krasucki. - Pamiętać należy, że kilka lat temu pismo stało się rocznikiem. Wcześniej było kwartalnikiem, ale tryb wydawniczy i różne uwarunkowania spowodowały, że przeszliśmy na rocznik i chyba to nie jest zły pomysł. Raz w roku otrzymujemy naprawdę tłuste czasopismo liczące sobie czasem ponad trzysta, czterysta stron i wydaje mi się, że z tekstami, które są istotne.
Krasucki chce także utrzymać "zachodniopomorski" charakter czasopisma, a więc skupić się na tematyce regionalnej, bez zahaczania o badania i teksty, które nie mają związku z Pomorzem Zachodnim.
Pismo, choć afiliowane przy Instytucie Historycznym, nie zamyka się na historię. Publikowane są też teksty dotyczące ekonomii, teksty socjologiczne, poświęcone sztuce itp.
"Przegląd Zachodniopomorski" ukazuje się od 1963 r. Dotychczasowymi redaktorami naczelnymi byli: Henryk Lesiński, Tadeusz Białecki, Radosław Gaziński, Radosław Skrycki. Aktualnie, według punktacji ministerialnej, czasopismo ma przyznanych 70 punktów. Znajduje się w takich bazach jak: Scopus, Erih+ czy CEEOL.©℗
Agata Jankowska