Więcej lekcji na świeżym powietrzu - zapowiedział we wtorek Generalny Inspektorat Sanitarny, który podał wytyczne dotyczące prowadzenia lekcji. Decyzja w sprawie powrotu do stacjonarnej nauki ma zostać podjęta na tydzień, dwa przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Rodzice stale się niepokoją, czy ich dzieci po wakacjach wrócą na lekcje do szkół? Jak powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w Programie Trzecim Polskiego Radia wszystko będzie zależało od sytuacji epidemiologicznej pod koniec sierpnia. Wtedy decyzja zostanie podana do publicznej wiadomości. Minister dodał, że podobnie będzie w październiku w przypadku uczelni wyższych, gdy rozpocznie się rok akademicki.
GIS podał we wtorek wytyczne w jaki sposób mogłyby być prowadzone lekcje w czasie pandemii. Zaleca uczniom częste mycie rąk, wietrzenie sal po każdych zajęciach oraz większą liczbę lekcji na świeżym powietrzu.
Nowe przepisy nie nakazują mierzenia temperatury uczniom przed wejściem do szkoły. Nie będą też wymagane maseczki i rękawiczki, chyba że będzie więcej uczniów w sali np. podczas apeli.
GIS od władz szkoły oczekuje wdrożenia procedury szybkiego powiadamiania rodziców o ewentualnej infekcji dziecka. Uczeń powinien zostać wtedy odizolowany, a rodzic powinien go odebrać ze szkoły. Stworzona ma zostać gorąca linia z każdym rodzicem.
Wiceminister Kraska w poniedziałek przyznał: - Trudno mi w tej chwili powiedzieć, czy młodzież wróci do szkół. Chciałbym, żeby tak się stało, ale czy tak będzie, zobaczymy.
W podobnym duchu wypowiedział się w ubiegłym tygodniu minister edukacji Dariusz Piontkowski na Twitterze: "Chcemy, aby uczniowie od września wrócili do tradycyjnej nauki w szkołach. Pracujemy nad przepisami, które zagwarantują bezpieczeństwo uczniów po powrocie do szkół". Gdyby pojawiło się ognisko epidemii czy realne zagrożenie dla zdrowia uczniów i nauczycieli, MEN chcemy, aby dyrektor, po zasięgnięciu opinii GIS, mógł szybko zareagować. Ważna będzie również rola kuratora" – napisał D. Piontkowski.©℗
(el)
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)