Wtorek, 23 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Uczniowie wrócą do szkół?

Data publikacji: 24 lipca 2020 r. 06:21
Ostatnia aktualizacja: 27 lipca 2020 r. 08:02
Uczniowie wrócą do szkół?
 

Chcemy, aby uczniowie od września wrócili do tradycyjnej nauki w szkołach. Pracujemy nad przepisami, które zagwarantują bezpieczeństwo uczniów po powrocie do szkół - powiedział minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski, którego cytuje MEN na Twitterze. 

Ministerstwo chce powrotu do szkół

W związku z epidemią od 12 marca w szkołach i w przedszkolach całej Polski zawieszono zajęcia stacjonarne. Od 25 marca MEN wprowadziło obowiązkowe kształcenie na odległość i w takim trybie szkoły pracowały do końca roku szkolnego, czyli do 26 czerwca. We wtorek Ministerstwo Edukacji Narodowej zamieściło na swoim Twitterze (@MEN_GOV_PL) dwa wpisy, w których szef resortu wypowiada się na temat przygotowań do zajęć stacjonarnych w szkołach po wakacjach. Minister Piontkowski podkreślił, że zamiarem resortu jest powrót uczniów od września do tradycyjnej nauki w szkołach. Dodał, że obecnie trwa praca nad przepisami, które maja zapewnić  bezpieczeństwo uczniów.

- Gdyby pojawiło się ognisko epidemii, czy realne zagrożenie dla zdrowia uczniów i nauczycieli, chcemy, aby dyrektor, po zasięgnięciu opinii GIS, mógł szybko zareagować. Ważna będzie również rola kuratora - czytamy jego wypowiedź na Twitterze MEN. 

W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o bardzo wysokiej liczbie 418 nowych zakażeń koronawirusem w Polsce. W województwie zachodniopomorskim odnotowano tego dnia 10 kolejnych przypadków zachorowań.

Skonsultują z Głównym Inspektorem Sanitarnym

Zdaniem resortu edukacji częściowe otwarcie w czerwcu przedszkoli i szkół nie spowodowało zwiększenia zachorowań, podobnie jak przeprowadzone w czerwcu w reżimie sanitarnym egzaminy ósmoklasisty i maturalne. MEN planuje więc uruchomienie placówek na większą skalę, lecz jak zapowiada Dariusz Piontkowski ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie po konsultacjach z głównym inspektorem sanitarnym i ministrem zdrowia.

Zarówno nauczyciele, jak i uczniowie oraz ich rodzice chcieliby powrotu do normalnego trybu nauczania, ale nie kosztem zdrowia, czyli pod warunkiem, że nie spowoduje to wzrostu zagrożenia epidemicznego. W ostatnich dniach natomiast liczba osób zarażonych koronawirusem stale rośnie, co będzie jeśli w klasie lub w szkole pojawi się ognisko koronawirusa?

Minister edukacji podał, że chodzi o to aby dyrektor placówki miał możliwość przejścia na kształcenie zdalne w sytuacji zagrożenia epidemicznego po zasięgnięciu opinii GIS. Dodał, że przepisy mają pozwolić dyrektorowi przejść na zdalne nauczanie, jeśli dojdzie do sytuacji nadzwyczajnej, np. zakażenia, powodzi, zerwania dachu. MEN rozważa jednak, czy dyrektor szkoły przed podjęciem decyzji o przejściu na zdalne nauczanie nie powinien też wystąpić o opinię do kuratorium.©℗

(el)

Fot. Twitter/Ministerstwo Edukacji

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Śmieszek
2020-07-27 07:55:48
Na konferencji przeprowadzonej na Skype (ze względu na wirusa), Jaśnie Państwo ustalało termin powrotu do szkoły.
Vivi
2020-07-24 16:02:20
każdemu dzieciakowi dać maseczkę nurka z rurka do oddychania wyprowadzona na zewnątrz klasy.
Krytyk Społeczny.
2020-07-24 11:06:57
Więc ponownie przypomnę- Taka forma nauczania to tryb awaryjny i może być stosowana w określonym czasie.Jeżeli rząd uczynił sobie z tego stałą formę i stosuje non stop wobec nauczycieli różnego rodzaju zawoalowane metody nacisku i dyscyplinowania-to środowisko im szybciej temu zaprotestuje i wyrazi swoją dezaprobatę tym dla nich i uczni lepiej.To są rzecz jasna represje i związek zawodowy nauczycieli nie może dalej biernie temu się przyglądać.Jak widać rządzący uczynili sobie z ustawy covidowej narzędzie do rządzenia w każdym obszarze naszego życia osobistego oraz zawodowego wykorzystują nagminnie i go nadużywają.W kuluarach mówi się głośno o nauce hybrydowej.Rząd skrywa te informacje ale dyrektorzy szkół już otwarcie mówią,że takie sondowanie jest aby wdrożyć taką formę nauki.Zaburzenia urojeniowe w sprawie pseudo virusa wlewane są w społeczeństwo w olbrzymich ilościach i siłą Czy z powodu grypy powszechnie panującej zawsze na okrągło był stosowany jakikolwiek reżim sanitarny i takie obostrzenia-? Politycy obozu władzy uważają,że im gorzej wyedukowane społeczeństwo tym łatwiej nimi rządzić.Jak widać po ostatnich wyborach z podziałem na wykształcenie głosujących idealnie wpisuje się to w demontaż oświaty i drogę jaką PiS sobie obrał. Obecny minister MEN już dawno stracił jakąkolwiek wiarygodność i uznanie w środowisku nauczycieli-jest to w ich ocenie jeden z najgorszych ( przebił Giertycha )ministrów w ostatnich czasach
czytam
2020-07-24 09:32:46
Do tych którzy myślą ,że przepisy pozwolą im uniknąć zakażenia , choroby , śmierci - siedzcie w piwnicach , zerwijcie kontakty nawet z najbliższymi nie posyłajcie już dzieci do szkół , nie chodzcie do lekarza - umrzecie póżniej w zdrowiu .
tak pewnie będzie
2020-07-24 09:22:14
Dzieci prawdopodobnie nie wrócą do szkół bo na jesień globaliści zaplanowali drugą falę korona cyrku! Nasz rząd pewnie się do tego skrupulatnie, z wielką gorliwością dostosuje tak jak to było podczas pierwszej fali!
Pjoter
2020-07-24 08:15:44
Przepisami nie da się zlikwidować cov. Pinokio mówił że już nie ma wirusa i kazał iść na wybory, a skutki tego są już widoczne, coraz więcej zachorowań
cov
2020-07-24 07:35:16
Tu nie chodzi o przepisy, tylko o takie zachowanie odstępów i okiełznanie temperamentu dzieci, aby jak najbardziej zminimalizować ryzyko zakażenia, bo wciąż takowe się zdarzają.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA