Wtorek, 16 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Wzruszająco i komediowo. Seanse pod chmurką

Data publikacji: 12 lipca 2022 r. 11:07
Ostatnia aktualizacja: 12 lipca 2022 r. 11:36
Wzruszająco i komediowo. Seanse pod chmurką
Film pt. „Weselny toast” zostanie pokazany na dziedzińcu menniczym szczecińskiego zamku. Produkcję wyreżyserował mistrz komedi Laurent Tirard, twórca takich opowieści jak „Facet na miarę” i „Mikołajek”. Fot. materiały dystrybutora  

W tym tygodniu szczecinianie mogą się wybrać na cztery seanse filmowe w plenerze. Wszystkie są bezpłatne. I tak, we wtorek na dziedzińcu menniczym Zamku Książąt Pomorskich zostanie wyświetlona, o godz. 22 komedia pt. „Palm Springs”, w tym samym miejscu, ale w czwartek od godz. 22, widzów czeka pokaz francuskiego „Weselnego toastu”. Również w czwartek w parku przy ul. Fryderyka Chopina odbędzie się seans w ramach cyklu pn. „Kino na Leżakach” – o godz. 21.30 zostanie tu pokazany film pt. „Zielona mila”. Natomiast w sobotę na parkingu Galerii Kaskada widzowie obejrzą, od godz. 22, film pt. „Pies”.

Uwięzieni w pętli czasowej

„Palm Springs” to inteligentna i przezabawna komedia, która stała się rewelacją festiwalu Sundance. W rolach głównych wystąpili tu: Andy Samberg, gwiazda „Brooklyn 9-9” i „Saturday Night Live” oraz Cristin Milioti, znana z serialu „Fargo” czy „Jak poznałem waszą matkę”.

O czym opowiada ta historia? Oto beztroski Nyles i zdeklarowana singielka Sarah poznają się na weselu w Palm Springs. Sztywna impreza niespodziewanie odsłania swój wybuchowy potencjał, kiedy okazuje się, że oboje zostali uwięzieni w pętli czasowej i w kółko przeżywają ten sam dzień. W sytuacji na pierwszy rzut oka beznadziejnej, Nyles i Sarah odkryją, jakie możliwości daje całkowita wolność.

Na weselu siostry

W „Weselnym toaście” znajdziemy wszystko to, za co uwielbiamy francuskie komedie: romantyczną miłość, wigor, odrobinę nostalgii i cięty humor, którego ostrze łagodzi czułość, z jaką odmalowane są słabości bohaterów. Pełen wdzięku film Laurenta Tirarda wprawnie łączy słodycz z odrobiną goryczy.

Fabuła rozgrywa się w trakcie jednego wieczoru, który zadecyduje o losach związku głównego bohatera. Oto Adrien niedawno rozstał się z dziewczyną, a dokładnie to ona oświadczyła, że potrzebuje przerwy i zatrzasnęła za sobą drzwi. Kiedy więc zostaje poproszony o wygłoszenie tytułowego toastu na weselu siostry, kreśli w wyobraźni kolejne jego wersje i są to głównie scenariusze porażki. Bo co miałby powiedzieć nowożeńcom, skoro właśnie wielka miłość uciekła mu sprzed nosa? Rozpamiętując początki swojego związku i usiłując dociec, co poszło nie tak, bohater filmu zerka pod stołem na telefon, licząc, iż dziewczyna odpowie na jego wiadomość i da mu jeszcze jedną szansę.

Na podstawie powieści Kinga

„Zielona mila” – amerykański, wzruszający film fabularny z 1999 roku, z Tomem Hanksem i Michaelem Duncanem w rolach głównych. Scenariusz filmu oparty jest na powieści Stephena Kinga pod tym samym tytułem.

Oto 1935 rok. Paul Edgecombe (Tom Hanks) jest jednym ze strażników bloku śmierci w więzieniu Cold Mountain. Do jego obowiązków należy odprowadzanie skazańców do celi śmierci długim korytarzem, wyłożonym zieloną wykładziną, zwaną „zieloną milą”. Pewnego dnia do więzienia przybywa olbrzymi czarnoskóry skazaniec John Coffey (Michael Clarke Duncan). Ma oczekiwać na karę śmierci za zamordowanie dwóch białych dziewczynek. Jego wizyta na zawsze zmieni życie Paula i pozostałych pracowników więzienia.

Kilka dni z owczarkiem

W filmie „Pies” były komandos Jason Briggs (w tej roli – Channing Tatum) nie umie sobie ułożyć życia bez wojska. Gdy dostaje szansę powrotu do służby, przyjmuje ją z entuzjazmem i bez zastanowienia. Szansa nazywa się Lulu i jest owczarkiem belgijskim o bogatej historii służby wojskowej. Briggs będzie mógł wrócić w kamasze pod warunkiem, że zawiezie Lulu na pogrzeb jej zmarłego pana.

Kilkudniowa podróż kalifornijskim wybrzeżem wydaje się być nie tyle zadaniem, co beztroskim urlopem. I byłaby taka, gdyby nie charakterek Lulu. Delikatnie mówiąc owczarek nie przepada za ludzkim towarzystwem, a wygląda na to, że Briggsa nie toleruje bardziej niż innych. Wykazuje się wobec niego nie tylko ostentacyjnym lekceważeniem, ale otwartą agresją w myśl zasady „mam zęby i nie zawaham się ich użyć”. Wyżarta tapicerka ukochanego auta, wyczerpujące wielogodzinne gonitwy, świecenie oczami za psie wybryki w luksusowym hotelu, to tylko niektóre straty jakie na tym niełatwym froncie poniesie Ranger Briggs. Wkrótce jednak okaże się, że Lulu, choć charakterna i krnąbrna do bólu, to serce ma dobre. Rzecz w tym, że trzeba umieć do niej dotrzeć.

(MON)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA