Rozmowa z Józefem Domańskim, burmistrzem Trzebiatowa
– Pogoda w tym roku jest wyjątkowo kapryśna i nieprzewidywalna. Nie rozpieszcza ani mieszkańców, ani turystów, ani też właścicieli hoteli, pensjonatów czy gastronomików… Na nudę jednak nikt nie narzeka.
– To prawda. Wakacje zaczęły się wspaniałą pogodą; pierwszy miesiąc – czerwiec i część lipca były bardzo ładne, ale sierpień to już pogodowa tragedia. Mieliśmy do czynienia z ulewami, nawałnicami, silnym wiatrem, burzami. Efektem tych pogodowych zjawisk były zalane ulice i domy.
– Potrzebna była pomoc, konieczność ewakuacji?
– Na szczęście nie musieliśmy nikogo ewakuować, zalane były głównie piwnice, z których trzeba było wypompowywać wodę.
– Wiem, że mieliście też do czynienia z koniecznością interwencji w Rogowie z udziałem między innymi służb gminnych…
– Tak. Niemal stu siedemdziesięciu harcerzy trzeba było ewakuować. Przewieźliśmy ich do hali sportowej w Trzebiatowie. To byli harcerze z hufca krakowskiego. Spędzali wakacje pod namiotami. Niestety w trakcie nawałnicy i silnych opadów deszczu woda zalała ich namioty. Nie mieli w ogóle suchych ubrań. Mokre mieli materace, śpiwory, zniszczeniu uległo jedzenie. Sytuacja wymagała naszej interwencji. Myślę, że poradziliśmy sobie. Harcerzom zapewniliśmy nocleg i pomogliśmy przetrwać do dnia wyjazdu.
– Można by powiedzieć, że dla harcerzy była to swego rodzaju przygoda… A poza tym, doświadczyli na własnej skórze, czym są zmiany klimatyczne lub – jak kto woli – po prostu silna letnia burza…
– Tak, wiadomo, harcerze przygotowani są na różne okoliczności. Tym bardziej że uczestnikami obozu byli licealiści. Myślę jednak, że to było zjawisko dość ekstremalne i należało im pomóc. Dodam tylko, że podczas tej nawałnicy w naszej gminie wiatr zrywał dachy, woda wdzierała się na posesje, łamały się drzewa. Przynajmniej w kilkunastu przypadkach trzeba było wypompowywać wodę w piwnic i posesji.
– Z tego co wiem, musieliście też odwołać niektóre imprezy wakacyjne.
– Tak. Konieczne było odwołanie naszego sportowego eventu pod nazwą „Najwyższy czas przekopać port”. Impreza, która tradycyjnie już odbywa się w porcie morskim w Mrzeżynie, odbyła się tydzień później. Przypomnę tylko, że konkurs polega na kopnięciu piłki do bramki znajdującej się po drugiej stronie portu, czyli na odległość 68 m.
– Dziękuję za rozmowę. ©℗
Rozmawiał Roman CIEPLIŃSKI