Z okazji czwartego już finału regat The Tall Ships’ Races zorganizowanego w Szczecinie firma Zapol wydała album autorstwa Marka Czasnojcia pokazujący piękno tej imprezy wraz z jej historią.
„Żaglowce w Szczecinie” to wyjątkowa publikacja. Na 168 stronach znajdziemy atrakcyjne zdjęcia żaglowców i informacje o nich, ale także historyczne fotografie i reprodukcje marynistycznych obrazów. Inspiracją do powstania albumu były liczne zawinięcia żaglowców do Szczecina, nie tylko w ramach wspaniałych imprez żeglarskich The Tall Ships’ Races, ale i znacznie wcześniejsze wizyty. To już czwarte – uaktualnione – wydanie „Żaglowców w Szczecinie”.
Marek Czasnojć jest fotoreporterem, dziennikarzem i artystą fotografikiem już od 61 lat i wciąż tworzy. Ma na koncie ponad 50 albumów fotograficznych poświęconych Szczecinowi, morzu i szeroko pojętej gospodarce morskiej. Od 1961 roku związany jest ze Szczecinem. Przez sześć lat pływał na dalekomorskich statkach rybackich. Pracując na morzu, nawiązał kontakt z prasą, głównie ówczesnym „Tygodnikiem Morskim”, „Morzem” i „Głosem Szczecińskim”. Od 1963 roku na łamach tych gazet publikował zdjęcia i artykuły z łowisk Morza Północnego i Georges Banku. Następnie, już jako fotoreporter miesięcznika „Morze” i tygodnika „Czas”, brał udział w regatach wielkich żaglowców na pokładzie „Daru Pomorza” i „Daru Młodzieży”, skąd relacjonował przebieg regat Operation Sail, a potem The Tall Ships’ Races. Wielokrotnie przebywał na dalekich łowiskach Oceanu Atlantyckiego, Pacyfiku czy Morza Beringa. Z tych podróży powstały liczne publikacje prasowe i albumowe – „Świat wielkich żagli”, „Żaglowce świata” oraz inne dotyczące wielkich żaglowców. Z kolei album „Pożegnanie z morzem” opowiada o, niestety, już nieistniejącej, dalekomorskiej flocie rybackiej. Marek Czasnojć jest również autorem licznych albumów poświęconych Szczecinowi i Pomorzu Zachodniemu.
– Ponownie, już po raz czwarty, przypłynęły statki na finał na finał regat The Tall Ships’ Races, a impreza ta przetrwała pomimo pandemii i konfliktu na Ukrainie – zaznacza Marek Czasnojć. – Wiele państw wycofało swe jednostki, inne – jak rosyjskie – są objęte embargiem i nie biorą udziału w tego typu wydarzeniach. Kontynuując, pamiętałem o tych statkach, jachtach i ludziach, którzy swym działaniem zapisali się na kartach historii żaglowców w Szczecinie.
(ek)