W szczecińskiej Willi Lentza Święto Zakochanych po raz kolejny dedykowano miłośnikom książek – ludziom zakochanym w czytaniu. Podczas czwartkowego wydarzenia „Kochamy Książki 2.0” była okazja do spotkań z wieloma szczecińskimi pisarzami, rozmów o ich pracy, do zakupu książek i zebrania autografów. A wieczorem przestrzeń Willi Lentza wypełniła się też bluesem, rockiem i folkiem. Wszystko za sprawą Martyny Jakubowicz – wokalistki i gitarzystki, której towarzyszyli dwaj wirtuozi gitary Janek Pentz oraz Dariusz Befeltowski.
Częścią wydarzenia „Kochamy książki 2.0” były spotkania „Opowiedzieć Szczecin” z udziałem m.in. Michała Dłużaka, Ingi Iwasiów, Przemysława Kowalewskiego i Tomasza Wieczorka oraz „Opisać Miłość” z Beatą Zuzanną Borawską, Marcinem Grzelakiem, Sylwią Trojanowską, Iwoną Żytkowiak i Leszkiem Hermanem.
Tego dnia w Willi Lentza gościła też Martyna Jakubowicz. Koncert poprzedziło spotkanie z artystką, która opowiadała o swojej twórczej karierze. Fani poznali również kulisy tworzenia książki jej autorstwa pt. „Trudna sztuka latania”, wydanej niedawno nakładem Oficyny Znak. Na koniec spotkania Martynie Jakubowicz odśpiewano „100 lat” - artystka urodziła się 24 lutego.
Podczas koncertu nie zabrakło utworów z ostatnich płyt jak i z tej pierwszej. W roku 1983 ukazuje się jej debiutancki album pt. „Maquillage”. Autorami większości piosenek znajdujących się na tym winylowym longplayu są Martyna Jakubowicz i jej ówczesny mąż Andrzej. To właśnie na tej płycie umieszczono ponadczasowy utwór „W domach z betonu nie ma wolnej miłości”. Wówczas był to wręcz hymn pokoleniowy – w Polsce trwał stan wojenny, a słowo wolność, idące w parze z miłością, nie należało do najpopularniejszych…
Piosenka została przyjęta w Szczecinie gromkimi brawami, bo, jak się okazało, utwór nie stracił nic ze swojej świeżości i jest nadal chętnie puszczany przez stacje radiowe i oczekiwany przez kolejne pokolenia fanów. Po koncercie, zakończonym solowym popisem Janka Pentza, można było kupić książkę oraz wydawnictwa CD. Jeden z uczestników przyniósł winylową płytę z prośbą o autograf artystki. Na okładce widać cenę 250 złotych, ale dla fana jest ona bezcenna. ©℗
Krzysztof ŻURAWSKI