Z okazji przypadających na 5 grudnia 2024 roku 95. urodzin Stanisława Barei, Kino Zamek w Szczecinie zaprasza na przegląd klasycznych komedii tego twórcy. Jak przekonuje kino: „Tak, wiemy! Wszyscy znają te filmy doskonale, ale ile osób widziało te komedie w kinie i w towarzystwie innych widzów? Zapraszamy więc do wspólnego oglądania, wspólnej zabawy i do cytowania słynnych tekstów z tych genialnych filmów”.
W piątek o g. 19 obejrzymy „Nie ma róży bez ognia” z 1974 roku, z niezapomnianą rolą Jacka Fedorowicza.
Janek często bierze godziny nadliczbowe w szkole, bowiem warunki, w jakich mieszka z żoną Wandą nie zapewniają możliwości wypoczynku w domu. Ich maleńki pokoik jest jedynym mieszkaniem w starej willi: pozostałe pomieszczenia – zamienione na hałaśliwe biura – dzierżawi kilka instytucji. Pewnego dnia młodych małżonków odwiedza niejaki Malinowski, który kilka lat temu mieszkał w tym właśnie pokoiku i taki czuje do niego sentyment, że chce zań odstąpić swój przydział na nowe, dwupokojowe mieszkanie. Propozycja jest tak zaskakująca, że początkowo przyjmują ją z niedowierzaniem, w końcu jednak dochodzi do zamiany. W czasie przeprowadzki okazuje się, że mają już sublokatora. Jest nim Jerzy, pierwszy mąż Wandy, który mimo przeprowadzonego rozwodu ma równe prawa do mieszkania, pozostał bowiem u niej zameldowany. Jedyną szansą na wyeksmitowanie intruza – jak poinformował Janka urzędnik administracji – mogą być skargi lokatorów na hałaśliwe lub niemoralne prowadzenie się Jerzego.
Sobota została zarezerwowana dla „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” z 1978 roku. W filmie zagrali Krzysztof Kowalewski, Bronisław Pawlik i zmarły w piątek Stanisław Tym. Dyrektor dużego przedsiębiorstwa, Krzakoski, czując się zagrożony na stanowisku, organizuje konferencję dla dziennikarzy, połączoną z bankietem, na której bezskutecznie usiłuje przekonać zgromadzonych gości o swych sukcesach i dynamicznym rozwoju zakładu. Kiedy w opustoszałej sali medytuje nad przyszłością, pojawia się dziewczyna w ciąży z wiadomością, że to on jest ojcem mającego się narodzić dziecka. Krzakoski z trudem przypomina sobie okoliczności znajomości nawiązanej na raucie w ambasadzie polskiej w Paryżu.
A seans „Misia” z roku 1980 rozpocznie się w niedzielę o g. 19. Obsada: Stanisław Tym, Barbara Burska, Christine Paul-Podlasky, Krzysztof Kowalewski
Prezes klubu sportowego „Tęcza”, Ryszard Ochódzki zwany Misiem, ma wyjechać do Londynu. Zostaje jednak zatrzymany, bo z jego paszportu wyrwano kilka kartek. Ochódzki podejrzewa żonę Irenę, która chciała uniemożliwić, a przynajmniej opóźnić jego wyjazd i dotrzeć do Londynu przed nim. Małżonkowie założyli bowiem przed laty konto w jednym z londyńskich banków. Odejście Ireny zmusiło ich do podzielenia posiadanych dóbr. Pieniędzmi zdeponowanymi za granicą żadne z nich nie chce się jednak dzielić z drugą stroną. Całą sumę zagarnie więc ten, kto pierwszy dotrze nad Tamizę. Ochódzki nie poddaje się jednak łatwo i usiłuje wszelkimi sposobami udaremnić plan małżonki, a jednocześnie zdobyć dla siebie inny paszport.
(as)