Już po raz siódmy w szczecińskim Centrum Kultury Euroregionu Stara Rzeźnia (ul. Tadeusza Wendy 14) odbędzie się „Filipinkowa Niedziela tym razem pod hasłem: „Filipinki na wybiegu”. Początek o godz. 17.
W planach tegorocznej edycji niedzielnej imprezy jest pokaz mody letnich sukienek z lat 70. z udziałem modelek, czyli dziewczyn ze szkół artystycznych, których prace będzie można obejrzeć na wystawie w Starej Rzeźni. Zaprezentowane zostaną na wybiegu projekty legendarnej szczecińskiej firmy odzieżowej „Dana”.
– Od samego początku istnienia zespołu zdawałyśmy sobie sprawę, że nasz sceniczny wizerunek jest niemal tak ważny jak repertuar, który śpiewamy – w końcu byłyśmy uczennicami Technikum Handlowego, miałyśmy zajęcia z reklamy i - mówiąc trywialnie – zdawałyśmy sobie sprawę, że produkt efektownie opakowany sprzedaje się lepiej. W 1964 roku podpisałyśmy pierwszy kontrakt ze szczecińską „Daną”, która zajęła się naszymi kostiumami, później związałyśmy się z Modą Polską – opowiadała, w wywiadzie dla „Kuriera Szczecińskiego”, Iwona Racz-Szczygielska, członkini zespołu Filipinki. – Dzięki podróżom po świecie – także tym zachodnim – byłyśmy na bieżąco z modą. Przywoziłyśmy sobie kostiumy z zagranicy, a jeśli nie było nas na nie stać, to choćby katalogi i zdjęcia z magazynów, które zanosiłyśmy projektantkom z Dany, Mody Polskiej i naszym własnym krawcowym. Do 1967 roku Jan Janikowski temperował nasze pomysły dotyczące stylizacji zespołu, bo zależało mu, żeby jego „panienki” wyglądały grzecznie i nobliwie. Mateusz Święcicki dał nam całkowicie wolną rękę. „Dana” szyła nam coraz krótsze sukienki, do których zakładałyśmy amerykańskie gogo-boots, męskie krawaty, kolorowe chusty, a w 1970 roku odeszłyśmy od koncepcji identycznych kostiumów dla całej piątki – każda wyglądała inaczej, bo to współgrało z nowym repertuarem, który był różnorodny. Ale i tak do siebie pasowałyśmy, bo choć każda wyglądała inaczej, to wszystkie kostiumy wymyślałyśmy wspólnie.
W trakcie niedzielnej imprezy zaplanowano prezentację historycznych już artefaktów oraz kreacji z lat 60., a wszystko w oprawie rozmowy poprowadzonej przez Małgorzatę Frymus. Będą wspomnienia oraz goście, a wszystko przeplatane nagraniami z dawnych lat. Można będzie również sfotografować się w „Filipinkami”, czyli muralem namalowanym przez Kamilę Maślak.
(MON)