Muzyka może być nie tylko sposobem wyrażania własnego wnętrza, lecz także wspólną modlitwą. Ta idea przyświecała organizatorom „Muzyczno-Liturgicznych Spotkań z Miłosierdziem” z Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Szczecinie.
Przez trzy dni uczestnicy warsztatów szlifowali zarówno wokalne, jak i instrumentalne umiejętności pod opieką Huberta Kowalskiego – muzyka kościelnego działającego również poza sferą liturgiczną.
- Żyjemy w okresie, w którym eksponuje się w Kościele w sposób szczególny tajemnicę Bożego Miłosierdzia. Jesteśmy po beatyfikacji księdza Sopoćki, kanonizacji św. Jana Pawła II i św. Faustyny Kowalskiej. Mamy ustanowioną Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Ten wątek jest cały czas podnoszony jako temat przewodni dla współczesnego Kościoła. Siłą rzeczy, dotyka również mnie - mówi Hubert Kowalski, tłumacząc wybór tematu warsztatów - Dodatkowymi powodami, dla których sięgam po ten motyw są znajomość z siostrami ze zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, czyli współsiostrami św. Faustyny Kowalskiej, i moje osobiste historie, które się z nim łączą.
W programie wydarzenia, oprócz wielu prób, nie zabrakło miejsca na modlitwę. Jedną z jej form były nieszpory. – W trakcie warsztatów, które mają charakter liturgiczno-muzyczny, zawsze staram się proponować organizatorom, żeby sięgnęli po liturgię godzin. To świetna okazja, by opowiedzieć ludziom o tradycji muzyki w Kościele, o chorale gregoriańskim, ponieważ nie wszyscy mieli kontakt z modlitwą brewiarzową - mówi Hubert Kowalski.
„Muzyczno-Liturgiczne Spotkania z Miłosierdziem” zwieńczyła wspólna niedzielna msza.
(pm)