Za nami kolejny koncert festiwalowy w ramach Świnoujskich Wieczorów Organowych. Tym razem posłuchaliśmy rodzinnego duetu: organistki Elżbiety Kaszyckiej-Kowalczyk i Michała Kowalczyka, który zagrał na skrzypcach.
Piątkowy koncert (7 bm.) artyści rozpoczęli koncert czteroczęściową Sonatą A-dur Domenica Zipoli i już ten utwór pokazał, jak znakomicie współbrzmiały skrzypce z organami.
Później z Elżbietą Kowalczyk cofnęliśmy się w czasie do późnego renesansu i wysłuchaliśmy Canzonę Quarta G. Frescobaldiego. I znów słuchano duetu w dwóch utworach – Berceuse de Jocelyn z opery „Jocelyn” Benjamina Godarda i intermezza Medytacja z opery „Thais” Juliusza Masseneta. To był popis interpretacji w grze skrzypcowej młodego artysty.
Świetną technikę gry zaprezentował Michał Kowalczyk w trudnym, wirtuozowskim utworze Souvenir op. 49, nr 1 Jeno Hubaya, a trudną sztuką akompaniamentu organowego popisała się Elżbieta Kowalczyk, która w kolejnej propozycji koncertu – Legendzie D-dur, op. 49 Josefa Klicki w pełni ukazała możliwości brzmień zabytkowych świnoujskich organów.
Program festiwalowego koncertu zakończył się Romanzą G-dur, op. 26 norweskiego kompozytora i skrzypka Johana S. Svendsena, zagranym w duecie. Nie był to ostatni utwór koncertu, bo po gromkich brawach artyści zagrali jeszcze dwa utwory – Arię D-dur, op. 32 Anatolija Aleksandrowa i Sicilianę Marii T. von Paradis, po których publiczność z ociąganiem opuszczała świątynię.
Tekst i fot. BaT