To będzie przebój na miarę spektaklu "Mayday", a bilety będą się sprzedawały jak świeże bułeczki. Kto jeszcze nie ma rezerwacji na przedstawienie w najbliższym czasie, powinien to zrobić natychmiast, zanim zabraknie wolnych miejsc na widowni. Mowa tu o spektaklu "Pensjonat pana Bielańskiego", którego premiera odbyła się w sobotę 6 stycznia w szczecińskim Teatrze Polskim.
Akcję tej niemieckiej sztuki reżyser i tłumacz Marek Gierszał (drugim autorem tłumaczenia jest Herbert Kaluza) umieścił w dziewiętnastowiecznym Krakowie (w oryginalnej wersji był to Berlin), spolszczył też w kontekście odwołań kulturowych i literackich. Widzowie salwami śmiechu przyjmowali te fragmenty tekstu, kiedy była mowa o "ojcu dyrektorze", Adamie Łopatowiczu (to oczywiście nawiązanie do dyrektora sceny przy Swarożyca - Opatowicza) czy aktorze Bogusławie Pińdzie (jeden z bohaterów mówi "p" zamiast "l").
Całość to historia Maurycego Stolnika, który - mieszkając na prowincji - nie może znieść opowieści miejscowego krawca o spotykających go przygodach. Zazdrości mu, iż ten ma czym zaimponować znajomym. Chcąc przebić historie krawca, wymyśla wizytę w krakowskim domu wariatów, licząc na wyjątkowe przeżycia, którymi będzie mógł zabłysnąć w towarzystwie. W wyniku intrygi siostrzeńca z krakowskim malarzem, Stolnik trafia do tytułowego pensjonatu, przekonany, iż to zakład dla chorych psychicznie. Zwłaszcza iż spotyka tu kilka osobliwych postaci - podróżnika, pisarkę, byłego wojskowego... Więcej nie zdradzę, ale zapewniam, iż niespełna trzygodzinny spektakl to bardzo dobra zabawa.
W główną postać Stolnika wcielił się Michał Janicki - wielkie brawa! To idealna rola dla tego znakomitego aktora. W spektaklu zachwyca również Olga Adamska jako szalona pisarka - no, no, aktorka ma teraz naprawdę dobry czas w karierze, bo po świetnej roli bufetowej w "Hamlecie we wsi Głucha Dolna", kolejna fantastyczna kreacja, której nie sposób zapomnieć. No i wreszcie rewelacyjny Piotr Bumaj w bardzo trudnej roli niespełnionego aktora z problemem logopedycznym. Dla mnie, jako jurora w plebiscycie teatralnym "Bursztynowy Pierścień", postać zagrana przez Bumaja w tym przedstawieniu, to potwierdzenie, iż przyznanie mu nagrody jurorskiej w niedawnej edycji tego konkursu, to była bardzo dobra decyzja.
Zatem.. mają już Państwo rezerwację na "Pensjonat pana Bielańskiego?
Monika GAPIŃSKA
Fot. Ryszard PAKIESER