W szczecińskim Jacek Karolczyk Studio odbył się w środę (4 grudnia) wieczorem wernisaż rzeźb Krzysztofa Śliwki. Co ciekawe, wystawy prac tego artysty rozpoczęły się jednocześnie w trzech miejscach.
- Pokonałem tysiąc kilometrów, żeby po raz pierwszy zobaczyć Szczecin. Znalazłem się tu na zaproszenie Jacka Karolczyka, z którym poznałem się przez Internet. Spodobała mu się moja twórczość. Przyjechał do mnie na drugi koniec Polski i tak zrodziła się myśl wystawy. Połączyła nas wspólna pasja i ciekawość - opowiadał podczas wernisażu artysta.
Krzysztof Śliwka tworzy głównie w drewnie, jednak prezentowana kolekcja zawiera także prace wykonane w innych materiałach - ceramice i metalu. Głównym motywem wystawy jest człowiek.
- Półtora roku temu, po utracie dwóch palców, zmuszony byłem znaleźć sobie jakieś nowe zajęcie. Nie mogłem rzeźbić w drewnie, więc kupiłem maszynę do ceramiki. W ten sposób wzbogaciłem swoje prace o ceramikę - powiedział Krzysztof Śliwka.
Wydarzeniu towarzyszył koncert Ireneusza Skoczki (gitara klasyczna) i Izabeli Rudnickiej (mezzosopran). Wystawa będzie trwała do końca lutego 2020.
Wernisaż był dopełnieniem wystawy prac licznych artystów, które od kilku miesięcy można podziwiać w salonie (przy ul. Rayskiego). Każdy, kto lubi sztukę, może do niego wejść i obejrzeć dzieła Joanny Grodzickiej, Teresy Barańskiej, Kiwi, Marty Kołodziejskiej, Małgorzaty Borsukiewicz, Ewy Czernal-Suligi.
Rzeźby Krzysztofa Śliwki prezentowane są jednocześnie w Jacek Karolczyk Studio i Kleist Jubiler w Szczecinie oraz Villa Park w Goleniowie.
Tekst i fot.: (MDe)