TRAFO Trafostacja Sztuki w Szczecinie zaprasza do obejrzenia nowej wystawy pt. „Możesz uciec z bezkresnego środka, na sam dół góry”. Jest to projekt, w którym artystki z Polski i Berlina podejmują temat archiwum. Przy okazji wprowadzono nową formę zwiedzania. Otóż w każdy piątek i sobotę, w godzinach 18-21, można skorzystać z biletu „1+1”. Przy zakupie jednego biletu w pełnej cenie, drugi można nabyć za złotówkę. W terminach objętych promocją cena wynosi 13 złotych za dwa bilety normalne lub 7 złotych za dwa bilety ulgowe.
– Artyści podchodzą do zagadnienia nie tylko w znaczeniu wizualnej formy wiedzy, ale także wytwarzanych w jego ramach sposobów komunikacji. Zestawione z sobą strategie artystyczne ukazują archiwum jako żywe medium i „ruchome” miejsce – informuje Anna Konopka, specjalista ds. promocji w TRAFO.
Oto nazwiska artystek i artystów, których prace zostaną pokazane na wystawie: Kaya Behkalam, Rafał Dominik, Hara Shin, Łukasz Trzciński, Yvonne Roeb, Simone Rueß, Sławek ZBIOK Czajkowski, Anike Joyce Sadiq, Dominika Olszowy, Patrycja Orzechowska. Kuratorami ekspozycji są: Dagmar Schmengler, Michał Markiewicz, Stanisław Ruksza.
Tytuł wystawy: „Możesz uciec z bezkresnego środka, na sam dół góry” to zdanie, jakie wypowiada jeden z bohaterów serialu „Sukcesja”, produkcji, w której ważne są: władza, polityka, pieniądze i walka o wpływy. Serial przedstawia historię amerykańskiej rodziny kontrolującej jedną z największych korporacji mediowych.
O nowej wystawie kuratorzy tak piszą: „Archiwum często służy za pewien model reprezentujący mechanizmy społeczne. Staje się synonimem pamięci, władzy, argumentem w dyskusji o statusie historii i kreowanych obrazów przeszłości. W praktyce nie jest ono czymś, co można czytać tak jak powieść, od pierwszej do ostatniej strony. Jawi się nam jako nieskończony zasób. Składa się ledwie ze stron w zwyczajnym sensie tego słowa a bardziej z różnych form wizualnych: tablic, zdjęć, dokumentów, plansz, obrazów, zamaskowanych narracji. Spoglądamy na nie w konkretnym celu lub swobodnie wertujemy pozwalając, by nasze pragnienie poznania dryfowało. Dotarłszy na sam dół listy, znajdujemy się ponownie na jej szczycie w (nowych) danych do zbadania. W tym sensie archiwum nigdy nie ma formy, która byłaby ostateczna”.
(MON)