Na kolejną odsłonę cyklu „Niech żyją Mistrzowie" zaprasza od piątku szczecińskie Muzeum Narodowe. Tym razem jego bohaterem będzie symbolista Max Klinger, zwany „niemieckim Rodinem".
W szczecińskim muzeum obejrzymy akwafortę „Niedźwiedź i sylfida" z 1881 roku, ze zbiorów własnych instytucji. Jak pisze Volker Probst: „Sylfida, przedstawiona jako akt kobiecy – bez innych atrybutów sylfidy, na przykład skrzydeł – gałązką bambusa drażni niedźwiedzia, wylegującego się poniżej na gałęziach. Na pozór beztroska sytuacja kryje w sobie mocne napięcie, gdyż nagiej kobiety nic nie chroni, a mocarny niedźwiedź spogląda w górę. Wszystko może w każdej chwili przybrać dramatyczny obrót, sylfida bowiem chwiejnie balansuje na pędzie bambusa. Złudna harmonia może lada moment skończyć się katastrofą".
Obraz wystawiany jest w holu na I piętrze gmachu przy Wałach Chrobrego. Oglądać go można do końca lutego.
(kas)