Profesor Maria Terlecka była bohaterką kolejnych Świnoujskich Wieczorów Organowych. Organistka zabrała nas w muzyczną podróż w czasie – od Bogurodzicy przez muzykę klasyczną, po kompozycję z XX wieku.
To był pierwszy koncert artystki w Świnoujściu.
– Bardzo dobrze grało mi się na zabytkowych organach w kościele pw. Chrystusa Króla. To organy pneumatyczne, a ja się na takich wychowałam; na takich zaczynałam grać. Kiedyś trudno było w Polsce o dobry instrument mechaniczny, więc tego typu organy są mi bliskie – mówi „Kurierowi” M. Terlecka. – Świnoujskie organy są uniwersalne i dobrze gra się na nich muzykę dawną, barokową, klasyczną i romantyczną. Zresztą w taki właśnie sposób budowano organy, żeby spełniały one wszystkie walory.
M. Terlecka zaczęła swój koncert od Bogurodzicy. Znakomicie oddała powagę i patos kompozycji. Zupełnie inaczej, radośnie, skocznie i lekko zabrzmiały wariacje taneczne „Unter den Linden grune” J. P. Sweelincka. Podczas koncertu nie zabrakło utworów J. S. Bacha. Najpierw artystka zagrała niezwykle piękne dzieło – Preludium chorałowe „Nun komm der Heiden Heiland”, a po nim zabrzmiało Preludium i fuga h-moll. W Preludium, Fudze i Wariacji h-moll C. Francka artystka wydobyła całe piękno brzmień organów.
Koncert zwieńczył Chorał „Placare Christe Servulis” z cyklu „Le Tombeau de Titodeuse” M. Dupre.
Tekst i fot. BaT
Na zdjęciu: Profesor Maria Terlecka wydobyła piękne brzmienie organów w kościele pw. Chrystusa Króla.