Kto z Państwa przeoczył w kinach film pt. „Green Book" (premiera odbyła się w lutym tego roku), ponownie ma szansę obejrzeć go na dużym ekranie. Ten komediodramat ponownie jest pokazywany w szczecińskim kinie Pionier 1907 - w weekend, a następnie od wtorku w dni powszednie. Z kolei 29 sierpnia odbędzie się jego plenerowy pokaz na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich.
Przypomnijmy, że film otrzymał Oscary w kategoriach: najlepszy film, najlepszy scenariusz oryginalny, a także Mahershala Aliego (na zdjęciu) uhonorowano statuetkę w kategorii „najlepszy aktor drugoplanowy". To autentyczna historia ochroniarza i kierowcy Tony’ego oraz pianisty Dona (kierowcę zagrał świetny w tej roli Viggo Mortensen), lekko opowiedziana opowieść o bardzo poważnych sprawach.
Oto lata 60. ub. wieku. Wybitny czarnoskóry muzyk jazzowy zatrudnia jako swojego szofera byłego bramkarza z nowojorskiego klubu nocnego (pochodzącego z rodziny o włoskich korzeniach) i wspólnie wyruszają w trasę koncertową. Wyprawa na południe Stanów Zjednoczonych (gdzie ciągle jest głęboko zakorzeniony rasizm) da początek niewiarygodnej przyjaźni, która połączy dwa zupełnie różne światy.
„Bogaci biali płacą mi, gdy chcą się poczuć kulturalni. Ale kiedy tylko schodzę ze sceny, znów jestem dla nich tylko murzynem. To jest ich prawdziwa kultura” – mówi, grany Mahershalę Aliego, czarnoskóry muzyk, Donald Shirley. Zatem pianista, doskonały interpretator choćby muzyki Chopina, witany jest w salach koncertowych Alabamy czy Georgii z wielkimi honorami, ale nie pozwala mu się zjeść posiłku w restauracji dla białych... Z kolei tytułowa „Green Book” z filmu to książka z adresami knajp i hoteli, które – w odróżnieniu od „normalnych” lokali – obsługują czarnoskórych. Don zabiera ją ze sobą w trasę koncertową, wiedząc, iż bez niej trudno mu będzie znaleźć miejsca „odpowiednie" dla niego. Stąd np. w eleganckim sklepie z garniturami „tylko dla białych" nie może przymierzyć marynarki, a jego szofer - owszem.
Warto obejrzeć wspomniany film - polecamy!
(MON)