Żeby stwierdzić, czy w Filharmonii Szczecińskiej zachowane są odpowiednie proporcje między płcią żeńską i męską, nie trzeba specjalnych zabiegów. Wystarczy spojrzeć na podium, gdzie zazwyczaj oglądamy orkiestrę, a przekonamy się, że panie są w tym zacnym gronie silnie reprezentowane. Obraz się jeszcze bardziej wyostrzy, gdy spojrzymy na listę stanowisk dostępną na internetowej stronie filharmonii, którą otwiera dyrektor Dorota Serwa.
Z całą pewnością Filharmonia Szczecińska nie może być ilustracją tezy, że w życiu społecznym kobiety są niedoceniane. Wręcz przeciwnie. Znajdziemy sporo powodów, by dojść do wniosku, że Filharmonia Szczecińska stała się ikoną miasta, ale zawdzięcza swoje powodzenie wśród publiczności nie tylko nowym wnętrzom, nie tylko orkiestrze i repertuarowi, ale pracy organicznej licznego zespołu osób, w którym znaczące miejsce zajmują właśnie kobiety.
Co ciekawsze, szczególna pozycja kobiet ma w tej instytucji długą tradycję. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 11 stycznia 2019 r.
Grzegorz DOWLASZ
Fot. Dariusz GORAJSKI