Będzie jak u Adama Mickiewicza. Dziady – obrzęd stanowiący kanwę „Dziadów części II” – odbędą się naprawdę na cmentarzu, a słowa dramatu: „Otwórzcie drzwi do kaplicy” zabrzmią bardzo à propos. Jako że wspomniana inscenizacja odbędzie się (4 listopada, godz. 16) na szczecińskim Cmentarzu Centralnym przed kaplicą główną.
Przedsięwzięcie to stanowić ma punkt kulminacyjny festiwalu pod mickiewiczowskim hasłem „40 i 4” zorganizowanego przez Stowarzyszenie Port Szczecin. Idea festiwalu – będącego jednym z wielu elementów związanych z obchodami stulecia niepodległości – wpisana jest w program stowarzyszenia założonego i kierowanego przez Justynę Majzel, co wyczytać można już z jego nazwy. Port Szczecin ma promować Szczecin w Polsce, ale i otwierać Szczecin na kraj – w szeroko rozumianej sferze kultury; podkreślając jego tożsamość, ale też współtworząc ją i próbując definiować.
Słowo „festiwal” wydaje się być wprawdzie nieco na wyrost w stosunku do wydarzenia, które potrwa jeden dzień, ale jego program – składający się z czterech przedsięwzięć – jest zbudowany zarówno na miarę możliwości stowarzyszenia, jak i świadomie w takiej właśnie formie. Liczba cztery – pojawia się tu zresztą (4 listopada, godzina czwarta po południu – pora rozpoczęcia spektaklu „Dziadów”) – nie przez przypadek; jak zauważają organizatorzy – ma „symbolizować człowieka jak i pełnię jego osobowości”. Nie bez kozery wpisano ją też w logo festiwalu, dwie siedzące postaci wyglądające jak cyfra cztery, które zwracać ma uwagę zarówno na podmiotowość człowieka-jednostki, jak i zakorzenienie Szczecina w jego lokalnej i polskiej, ale też wielowarstwowej historii.
Pierwszą jego częścią będą warsztaty plastyczne dla dzieci (6-9 lat), które odbędą się w Szczecińskim Inkubatorze Kultury (początek godz. 10) – ich uczestnicy poznają na nich najprostszą technikę graficzną – metodę wklęsłodruku. I w tej metodzie właśnie stworzyć mają w ich trakcie własne wizje Szczecina.
Na godz. 13 (Zamek Książąt Pomorskich, sala kinowa) zaplanowano panel dyskusyjny na temat tożsamości Szczecina – miasta o burzliwych dziejach i kulturze, którą współtworzyły różne nacje. Nienowy to temat w szczecińskich debatach – ostatnimi czasy podejmowany szczególnie często, ale świadczy to również o jego rosnącym znaczeniu dla szczecinian. Prelegentami dyskusji – którą poprowadzi Małgorzata Frymus z PR Szczecin (a prelegentów, jak można się domyślić, zaproszono czterech) – będą: pisarka, prof. Inga Iwasiów, historyk dr Radosław Skrycki, Agnieszka Gładzik – autorka debiutanckiej powieści „Pomorzanie” oraz Ewa Budziach – dyrektorka I LO w Szczecinie.
Nie ulega kwestii, że najoryginalniejszym akcentem festiwalu będzie inscenizacja II części „Dziadów” Mickiewicza na Cmentarzu Centralnym. Projekt to bardzo mickiewiczowski z ducha. Właśnie – z ducha, jako że ta część „Dziadów” jest przecież obrzędem przywoływania dusz.
Reżyserująca i organizująca spektakl Mirosława Piaskowska-Majzel nie kryje, że dzięki temu przedsięwzięciu spełni jedno ze swoich marzeń. A z jej słów i zapowiedzi inscenizacji wynika właśnie, iż przedstawienie nie chce być jakimś kolejnym „szkolnym teatrzykiem” (by tak rzecz ująć, nie odbierając nic pożytecznej idei szkolnych spektakli), ale oryginalną inscenizacją bazującą na tekście, jak i żywych emocjach. Spełniającą zarówno międzypokoleniowe idee stowarzyszenia (w widowisku wezmą udział aktorzy w wieku od lat 9 do ponad 80), jak i twórcze postulaty Wieszcza, u którego człowiek był sumą doświadczeń osobistych i społecznych. Ma być więc o dobru i złu, o pamięci, cierpieniu, dziedziczeniu…
W spektaklu udział wezmą dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 56 (pod opieką Anity Laskowskiej), młodzież z LO I (opieka Anieli Brzezickiej), dzieci i młodzież ze szczecińskich szkół muzycznych (opieka Lucjany Puszkar), zespół Bloco Pomerania (opieka Rafał Krzanowski), a także aktorzy profesjonalni – Marta Łągiewka (Teatr Lalek „Pleciuga”) oraz Irena Jun (Teatr Studio Warszawa). Udział w przedstawieniu cenionej warszawskiej aktorki i reżyserki też będzie skądinąd – by tak rzec – duchowy, ale jaki dosłownie – warto się przekonać samemu w godzinę listopadowego zmierzchu.
Finałem festiwalu ma być Salon Poetycki w Piwnicy Kany (godz. 19). Jego gospodarzem będzie autor dwóch tomików wierszy Zbigniew Wojciechowicz, ale udział w przedsięwzięciu zapowiadają też inni publikujący oraz początkujący poeci, a wiersze czytać mają zawodowi aktorzy i aktorzy amatorzy.
(al)