Nowy spektakl w reżyserii jednego z najlepszych polskich reżyserów teatralnych, Anny Augustynowicz, zostanie pokazany premierowo w najbliższy piątek na scenie Malarni w szczecińskim Teatrze Współczesnym. To sztuka „Wracaj" Przemysława Pilarskiego, historia człowieka o pseudonimie Bobby Kleks, który powraca po latach do powojennego Radomia. Jak mówi A. Augustynowicz, to opowieść niezwykła, w tle której silny jest wątek żydowski, czyli wyniszczenie społeczności żydowskiej w Radomiu.
Przedstawienie powstało w koprodukcji z Teatrem Powszechnym w Łodzi i na tamtej scenie premiera już się odbyła, w marcu. W spektaklu grają zarówno aktorzy szczecińscy, jak i łódzcy. Jak mówi A. Augustynowicz, taka współpraca dwóch teatrów ma same plusy.
- Dzięki koprodukcji aktorzy z różnych teatrów mają szansę uczyć się nawzajem od siebie - uważa artystka. - Poza tym, powiększa się krąg widzów z jednego i drugiego miasta, a tym samym pozyskujemy więcej osób zainteresowanych. Ze względów ekonomicznych, taka koprodukcja też jest ważna, bo normalnie zagralibyśmy spektakl dwadzieścia albo trzydzieści razy, a tak uda się to dwa razy tyle.
Spektakl został zrealizowany na potrzeby XXV Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych.
- Oto pożydowskie mieszkanie w Radomiu, zasiedlone przez matkę, syna i córkę. Ta córka to ciekawa postać, bo nie wiadomo kogo jest córką. Ona też niesie tajemnicę miejsca - zdradza A. Augustynowicz. - W mieszkaniu egzystują też dwa twory, to leśne dziadki, które w spektaklu są młode. Ta opowieść jest niezwykła, bo dzieje się w przestrzeni przeszłości, która zazębia się z teraźniejszością i otwiera możliwość przyszłości. Sztuka jest próbą reakcji autora na pewnego rodzaju zaniedbanie pamięci na to wszystko, co związane z zagładą Żydów.
W spektaklu grają: Matka (Bożena) - Maria Dąbrowska, Bobby Kleks - Anna Januszewska, Córka - Monika Kępka, Esterka - Małgorzata Goździk, Syn (Janusz) - Adam Kuzycz-Berezowski, Gombrowicz - Jakub Kryształ. ©℗
(MON)
Fot. Katarzyna Chmura