Wielka Brytania ponownie stała się najpopularniejszym kierunkiem dla Polaków rozważających emigrację – wynika z badania firmy doradztwa personalnego i rekrutacji Work Service. Ankietowani podkreślili, że chcą zdążyć, zanim ten kraj wyjdzie z Unii Europejskiej.
Według wstępnych wyników badania "Migracje zarobkowe Polaków", aż 19 proc. potencjalnych emigrantów zarobkowych rozważa wyjazd do Wielkiej Brytanii. To pierwszy wzrost zainteresowania pracą w tym kraju od jesieni 2015 roku, kiedy rząd ówczesnego premiera Davida Camerona zapowiedział przeprowadzenie referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Tym samym Wielka Brytania ponownie wyprzedziła Niemcy i stała się najpopularniejszym kierunkiem potencjalnej emigracji Polaków.
Aż 58 proc. ankietowanych z grupy potencjalnych emigrantów do Wielkiej Brytanii przyznało jednocześnie, że ich plan jest związany z chęcią zdążenia przed zakończeniem negocjacji w sprawie opuszczenia przez Londyn Wspólnoty. Ci ankietowani obawiają się, że może dojść do zmiany przepisów dotyczących swobody przepływu osób i podejmowania pracy. Dla 31,7 proc. potencjalnych emigrantów nie miało to jednak znaczenia.
– Nie wiadomo, na jakich zasadach Wielka Brytania będzie przyjmować imigrantów, kiedy opuści UE, ani jakie świadczenia oraz warunki pracy dla cudzoziemców uda się wypracować podczas negocjacji z Brukselą. Nie ma jednak wątpliwości, że Brexit znacząco wpłynie na kierunki emigracji – do tej pory Wielka Brytania była bowiem jednym z najpopularniejszych kierunków. Za dwa lata drzwi na Wyspy mogą być już zamknięte. (...) Wyraźnie widać, że potencjalni emigranci Brexit wolą zastać na Wyspach niż w Polsce – skomentował wyniki badania Maciej Witucki, prezes zarządu Work Service.
Pełny raport badający motywacje dotyczące emigracji zarobkowej Polaków zostanie opublikowany 17 maja. Ustalenia oparte są na telefonicznym badaniu firmy Millward Brown. Zaś według najnowszych danych brytyjskiego urzędu statystycznego w Wielkiej Brytanii mieszka ok. 984 tys. Polaków. W momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej było ich zaledwie ok. 44 tys.
(pap)
Fot. Dariusz Gorajski