– Ukraińcy, którzy dopuszczają się przestępstw na terytorium Polski, są obecnie deportowani na Ukrainę. W tym przypadku fakt, że w Ukrainie trwa wojna, nie jest przeszkodą. Oczywiście, Ukraina może odmówić ich przyjęcia, ale jak dotąd nie mieliśmy takich problemów – powiedział Maciej Duszczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W rozmowie z portalem Eurointegration.com.ua wiceminister potwierdził, że polskie władze realizują działania ekstradycyjne obywateli Ukrainy popełniających przestępstwa w Polsce. Jednym z tematów była kwestia osób, które pojawiły się w kraju nielegalnie. Zdaniem urzędnika, w ostatnich miesiącach udało się znacznie uszczelnić system odpowiadający za legalizację pobytu obywateli Ukrainy.
Polskiego wiceministra zapytano o kwestię ekstradycji Ukraińców, którzy w jakiś sposób weszli w konflikt z prawem na terenie Polski, ale również Ukrainy, w tym o tych, którzy uchylają się od poboru.
- Polska reaguje na wnioski o ekstradycję. W tym osób, którym zarzuca się uchylanie się od służby wojskowej. Po pierwsze, ta ekstradycja już działa. Ukraińcy, którzy dopuszczają się przestępstw na terytorium Polski, są obecnie deportowani na Ukrainę. W tym przypadku fakt, że w Ukrainie trwa wojna, nie jest przeszkodą. Oczywiście, Ukraina może odmówić ich przyjęcia, ale jak dotąd nie mieliśmy takich problemów - przekonywał.
Według polskiego urzędnika mowa między innymi o osobach zaangażowanych w przewóz nielegalnych imigrantów znad granicy z Białorusią. Po wydaniu wyroków przez polskie sądy są oni przekazywani stronie ukraińskiej. Problem pojawia się w przypadku uchylających się od służby wojskowej na Ukrainie.
- Na Ukrainie - jak wiadomo - panuje stan wojenny, a w Polsce nie. W związku z tym sprawa karna wszczęta na podstawie artykułu o uchylaniu się od mobilizacji nie stanowi podstawy do przekazania tej osoby - powiedział wiceminister. - Obowiązuje tu zasada, że w celu przekazania do innego państwa konieczna jest jednakowa interpretacja charakteru przestępstwa, o które oskarżą się tę osobę, zarówno w Ukrainie, jak i w Polsce. Nie jest to jednak możliwe, przynajmniej do czasu, gdy w Polsce nie będzie stanu wojennego - dodał.
Źródło: Interia.pl