Wyjaśnienia Mariusza Muszyńskiego nt. jego życiorysu „nie były konkluzywne” – tak prezes TK Andrzej Rzepliński opisał swoją rozmowę z sędzią Trybunału. Dodał, że nic nie wie, czy kandydując na sędziego Muszyński zataił jakiś fakt z życiorysu.
„Gazeta Wyborcza” napisała w środę, że w niezależnych źródłach potwierdziła informację, iż sędzia Trybunału Konstytucyjnego Mariusz Muszyński ukrył przed Sejmem, że w latach 90. służył w wywiadzie. Sama praca w służbach specjalnych – pisze „GW” – nie jest przeszkodą w sprawowaniu funkcji sędziego; przeszkodą jest zatajenie tej służby.
O kwestię konsekwencji ewentualnego zatajenia takiego etapu w życiorysie na sprawowanie funkcji sędziego TK dziennikarze pytali prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego i wiceprezesa Stanisława Biernata.
– Ja nie wiem, czy w tym przypadku kandydat na sędziego konstytucyjnego zataił ten fakt. Nie wiem też, w jakiej procedurze należałoby, jeśli tak by było, ujawnić ten fakt i nie wiem komu. Ponieważ nie wiem, nie będę komentował – odpowiedział Rzepliński.
Dodał, że doszło na ten temat do rozmowy między nim a Muszyńskim, gdy otrzymał w tej sprawie pytania od jednego z dziennikarzy. Rozmowa ta odbyła się w obecności wiceprezesa Biernata.
– To nie było takie konkluzywne wyjaśnienie, co czynił w tym okresie, o który pytał ów dziennikarz” – odpowiedział Rzepliński, pytany o reakcję Muszyńskiego podczas tej rozmowy.
Według „Gazety Wyborczej”, w 1993 r. Muszyński po studiach prawniczych został przyjęty do UOP i skierowany na szkolenie w Ośrodku Kształcenia Wywiadu w Kiejkutach Starych. „Potem rok pracował w centrali UOP. W ambasadzie w Berlinie objął funkcję szefa działu prawnego. Zdaniem naszych informatorów była to «przykrywka» dla drugiego etatu – oficera służb” – pisze „Wyborcza”. Jak podaje dalej, w 1996 r. na życzenie strony niemieckiej Muszyński musiał w ciągu jednego dnia opuścić placówkę.
Jak się dowiedziała PAP w dobrze poinformowanym źródle zbliżonym do MSZ, Muszyński wyjechał na placówkę do Niemiec w 1998 r. a wrócił w 2002 r. „Jeśli mieliby go rzekomo wydalić w 1996 roku, to nigdy by go nie przyjęli w 1998 roku” – podało PAP źródło.
* * *
Mariusz Muszyński został wybrany do TK 2 grudnia na jedno z miejsc w Trybunale – jak orzekł dzień później TK – prawidłowo obsadzonych przez Sejm poprzedniej kadencji. Prof. Muszyński do tej pory nie orzekał jeszcze jako sędzia, ponieważ nie dopuszcza go do tego prezes TK, prof. Andrzej Rzepliński.
(pap)
Fot. Robert STACHNIK