Rządowy program Rodzina 500 plus nie doprowadził do odejścia kobiet z rynku pracy - powiedziała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Wskazała, że spadek bezrobocia w 2017 r. nie będzie tak dynamiczny, jak w 2016.
Zarzuty mediów, jakoby główną przyczyną bierności zawodowej kobiet na poziomie 140 tys. był program Rodzina 500 plus, minister uznała za "nierzetelne, niesumienne analizowanie danych".
– Uważam, że ferowanie takich wyroków, że ten program powoduje dezaktywizację kobiet i to w takiej skali, o której piszą media, jest nieuprawnione. Że trzeba poczekać ten pełen rok, mieć kompletne, co najmniej roczne dane i analizować je w powiązaniu z aktualną sytuacją na rynku pracy, i umieć oddzielić wpływ samej "pięćsetki" na inne sytuacje, które decydują, że kobiety podejmują decyzje o niekontynuowaniu pracy, niepodejmowaniu pracy, bądź odejściu z pracy - mówiła w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia. Jak podkreśliła, "część ekspertów z góry założyła, że to spowoduje lawinowe (...) odejście kobiet z rynku pracy. A z naszych wszystkich absolutnie danych wynika, że żadnego aż tak niepokojącego zjawiska, takiego zjawiska nie obserwujemy".
– Zwracam uwagę, że część pracodawców, obawiając się odejścia kobiet z pracy, sądząc, że może taka sytuacja zaistnieć, zaproponowała podwyżki kobietom – tak się stało w handlu. A więc tu też jest dobry kierunek, bo z pracy odchodzą najczęściej te kobiety, które bardzo mało zarabiają. One prowadzą swój domowy rachunek, one znają się na ekonomii, wiedzą, czy to jest dla nich opłacalne – wykonywać pracę za 1200, 1300 zł lub za stawkę godzinową 5 zł czy 7 zł – czy dopilnowanie dzieci, dzieci, które często chorują, chodziłyby na zwolnienia lekarskie. Przypilnowanie tych dzieci, poprowadzenie domu – to jej się bardziej opłaca niż miotanie między obowiązkami rodzinnymi a obowiązkami zawodowymi – wyjaśniła.
Minister poinformowała, że żadnych poważnych zmian w Programie Rodzina 500 plus w przyszłym roku nie będzie. Odniosła się także do danych dotyczących bezrobocia w Polsce.
– Prognoza bezrobocia na koniec 2017 roku mówi o 8-proc. bezrobociu. Dzisiaj mamy to bezrobocie na poziomie 8,2 punktu proc., a więc ten spadek nie będzie tak dynamiczny, jak w 2016 roku (...). Bo rzeczywiście jest taki poziom bezrobocia, poniżej którego ono już nie spada. Ale jednak tu jeszcze możliwości są – zauważyła minister.
(pap)
Fot. Paulina Sikora