Prezydent Andrzej Duda uważa, że "byłoby czymś naturalnym" ewentualne objęcie funkcji premiera przez lidera większości parlamentarnej, czyli Jarosława Kaczyńskiego. Zastrzegł jednocześnie, że to do tej większości należy wskazanie, kto ma być szefem rządu.
– Moim zdaniem byłoby czymś naturalnym, zresztą to występuje w wielu czy też w większości krajów – mówił w niedzielę (26blistopada) prezydent w TVN24, pytany o możliwość objęcia funkcji premiera przez Jarosława Kaczyńskiego. Zastrzegł jednocześnie, że to decyzja "tego obozu, który ma większość parlamentarną".
– To stamtąd przychodzi wskazanie, kogo oni postrzegają jako premiera, czyli tego, który będzie liderem rządu – stwierdził prezydent. Przypomniał jednocześnie, że Konstytucja stwierdza, iż premiera wskazuje prezydent, i to prezydent powierza misję tworzenia rządu.
– Ale powierza tę misję osobie, która jest wskazana przez większość parlamentarną.(...) Przecież nie będę powierzał misji tworzenia rządu komuś, kto nie jest akceptowany przez większość parlamentarną. Przecież to nonsens – stwierdził Andrzej Duda. Prezydent dodał, że w czasie spotkań z Jarosławem Kaczyńskim nie rozmawiano na temat tego, jak może wyglądać przyszły rząd.
– Rozmawialiśmy – jeżeli już – to o tych kwestiach bieżących, o tym, jak są oceniani poszczególni ministrowie – powiedział. Powtórzył, że Jarosław Kaczyński stoi na czele większości parlamentarnej, i w zawiązku z tym jest "osobą absolutnie decyzyjną".
– Jako prezydent uważam, że jest czymś zupełnie naturalnym, że dwóch polityków – prezydent i szef większości parlamentarnej – rozmawia ze sobą – dodał Andrzej Duda. Prezydent ocenił też, że działalność rządu jest sukcesem.
– Pani Beata Szydło jest premierem od ponad dwóch lat i jest to jej wielki sukces. To, że utrzymuje wysokie notowania sondażowe zarówno rządu, jak i osobiste, to pokazuje, że jest to jej sukces osobisty i sukces jej współpracowników – mówił.
(pap)
Fot. PAP/Marcin Obara