Policja zabiera głos w sprawie manifestacji w Warszawie [FILM]

 

- Wobec nieuczciwego posądzania policjantów Komendy Stołecznej Policji o nadgorliwość, przedstawiamy film, którego celem jest zobrazowanie działań z perspektywy „oczu” policjantów - poinformowała warszawska policja. To echa demonstracji środowisk LGBT, która miała miejsce w Warszawie po areszcie aktywistki o pseudonimie Margot.

W stronę policji kierowano wiele zarzutów. Dotyczyły one brutalności wobec uczestników manifestacji. Głos zabrała także posłanka Koalicji Obywatelskiej ze Szczecina - Magdalena Filiks - która była na miejscu zdarzeń.

- Kiedy Margot została zatrzymana, kiedy ci młodzi ludzie weszli na auto, kiedy policja już zabrała te osoby, wtedy zaczęła się moja interwencja poselska. Kiedy ludzie zaczęli się już rozchodzić, wtedy zobaczyłam, że policja zaczyna formować kordon. Udałam się do policji, zapytać co się dzieje. Policjant powiedział mi, że zostanie rozgonione nielegalne zgromadzenie - relacjonuje Magdalena Filiks. Ostrzegła młodych ludzi, aby się rozeszli, gdyż kieruje się w ich stronę kordon. - Gdy ci ludzie odchodzili, a policja zbliżała się kordonem w ich stronę... to, co wtedy zobaczyłam, było skandaliczne. Policja się do tego nie przyznaje. Byłam świadkiem tego, jak policjanci przekazywali sobie informacje, żeby wyłapywać ludzi z tłumu.

- Został wydany rozkaz, żeby jak najwięcej ludzi zostało dowiezionych na komendę. To była próba zawiezienia na komendę ludzi, którzy nie zostali wylegitymowani w pierwszej kolejności, którzy nie brali już udziału w żadnym zgromadzeniu, którzy - na moja prośbę - próbowali się oddalić. Policja im to uniemożliwiła - stwierdziła Filiks.

Posłanka na swoim profilu na Facebooku opisała też jedną z historii. "Obok mnie nagle rzucono na chodnik dziewczynę. W ciągu 5 sekund stało na niej dwóch policjantów. Jeden nogą na plecach, drugi nogą na głowie" - napisała.

Filiks stwierdziła, że policja nie mówi prawdy opinii publicznej. Twierdzi, że widziała agresję policjantów i była świadkiem wyłapywania ludzi na rozkaz polityczny, kiedy demonstracja już się zakończyła.

Policja w odpowiedzi na kierowane w ostatnich dniach wobec funkcjonariuszy zarzuty, zamieściła film z tych wydarzeń. Jest pełen wulgaryzmów. Jak zaznacza, "celem publikacji nie jest obraza kogokolwiek, a jedynie prezentacja przyczyn naszych działań".

Wobec nieuczciwego posądzania policjantów Komendy Stołecznej Policji o nadgorliwość. Przedstawiamy film, którego celem jest zobrazowanie działań z perspektywy „oczu” policjantów. Jego celem nie jest obraza kogokolwiek, a jedynie prezentacja przyczyn naszych działań. pic.twitter.com/oys71HwGgG

— Policja Warszawa (@Policja_KSP) August 10, 2020

Jak podała KSP, zakończono czynności z zatrzymanymi. Przedstawione im zostały zarzuty dotyczące m.in. czynnego udziału w zbiegowisku i uszkodzeniu radiowozu. Wszystkie osoby zostały zwolnione. Wobec pięciu z nich zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.

(p)

Fot. kadr z filmu