Z nowym rokiem wchodzi w życie nowelizacja ustawy o świadczeniach rodzinnych, która wprowadza zasadę "złotówka za złotówkę". Dzięki niej przekroczenie kryterium dochodowego uprawniającego do świadczeń rodzinnych (674 zł na osobę w rodzinie lub 764 zł dla rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem) nie będzie automatycznie oznaczało utraty tych świadczeń; dotychczas wystarczyło przekroczyć je choćby o złotówkę, by stracić wszystkie zasiłki.
"Od nowego roku, jeśli przekroczymy próg dochodowy o złotówkę, 20 zł, 30 zł, to o tą kwotę zostanie pomniejszony zasiłek rodzinny. To, co jest ważne, to fakt, że osoby, które straciły świadczenia w tym roku, mogą ponownie złożyć dokumenty i ponownie uzyskać zasiłek od stycznia 2016 r. pomniejszony o tę kwotę, o którą przekroczyły kryterium" - wyjaśnia w rozmowie z PAP Izabela Przybysz z Instytutu Spraw Publicznych.
Szacuje się, że z nowych rozwiązań skorzysta w 2016 r. ok. 160 tys. rodzin, a ich koszt wyniesie 384 mln zł. "Wiele osób zwracało uwagę, że ten mechanizm dosyć mocno obciąża budżet państwa, ale trzeba zwrócić uwagę, że te osoby może będą chętniej podejmowały pracę, czyli będą odprowadzały podatki. A więc miejmy nadzieję, że to raczej wyjdzie na plus niż na minus" - podkreśla ekspertka.
Jej zdaniem w tym kontekście jest mniej istotne czy nowe zasady skomplikują system świadczeń rodzinnych, bo ważne jest, aby ludzie mieli poczucie, że warto jest podejmować pracę, a nie jej unikać. "Rzeczywiście pojawiały się głosy, szczególnie wśród pracowników opieki społecznej, że to są dla nich dodatkowe obciążenia. I pewnie tak jest. Ale spróbujmy zobaczyć, jak to będzie funkcjonowało w praktyce, na ile osoby korzystające ze świadczeń będą chętniej podejmowały pracę i ewentualnie w przyszłości będzie można próbować to korygować, ale już mając za sobą pewne doświadczenia" - ocenia Przybysz.
Ustawa dotyczy zasiłku rodzinnego i dodatków do niego: becikowego, z tytułu samotnej opieki nad dzieckiem, korzystania z urlopu wychowawczego, wychowywania dziecka w rodzinie wielodzietnej, kształcenia i rehabilitacji niepełnosprawnego dziecka, rozpoczęcia roku szkolnego, nauki dziecka poza miejscem zamieszkania.
Minimalne świadczenie wypłacane według nowych zasad będzie wynosić 20 zł. Dla przykładu - jeśli rodzina przekracza kryterium o 380 zł, a uprawniona jest do zasiłku i dodatków w wysokości 400 zł, to od 400 odejmujemy 380 i oznacza to, że tej rodzinie należy się 20 zł. Gdyby ta różnica wynosiła 19 zł, rodzina już by nie otrzymała tego świadczenia.
O nowych rozwiązaniach - wprowadzonych jeszcze przez poprzedni rząd - pozytywnie wypowiadał się w rozmowie z PAP obecny wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk. Jak podkreślił, mechanizm "złotówka za złotówkę" powoduje, że nie ma "gilotyny" - radykalnego ucięcia świadczeń po przekroczeniu kryterium dochodowego. Dodał, że gdy pisał program polityki rodzinnej w latach 2006-2007, pod auspicjami ówczesnej wiceminister a potem minister pracy i polityki społecznej Joanny Kluzik-Rostkowskiej, już wtedy proponował, żeby próg dochodowy był bardziej elastyczny.
Również zdaniem Marczuka sztywne kryterium uprawniające do zasiłków często powoduje dezaktywizację, bo człowiek musi się zastanawiać, czy go nie przekroczy, a gdy przekroczy, traci całość świadczenia, dlatego może czasem w takiej sytuacji nie podejmować aktywności zawodowej.
Wiceminister nie spodziewa się żadnych trudności przy wprowadzaniu tych rozwiązań. Przypomniał, że ustawa została uchwalona jeszcze w maju, zatem gminy miały możliwość przygotowania się do zmian. (PAP)
Fot. Marek KLASA