Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Marcin P. raz kłamał, raz mówił prawdę

Data publikacji: 29 czerwca 2017 r. 13:03
Ostatnia aktualizacja: 29 czerwca 2017 r. 14:52
Marcin P. raz kłamał, raz mówił prawdę
Fot. PAP/Tomasz Gzell  

W środowym przesłuchaniu Marcina P. były elementy, w których ewidentnie mówił on nieprawdę, jak i momenty kiedy ewidentnie mówił prawdę – powiedziała w czwartek (29 czerwca) przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann.

Według niej potwierdzenie w materiale dowodowym znajdują m.in. zeznania dotyczące roli ABW i otrzymywanych przez P. przecieków o planowanych działaniach służb. Szefowa komisji śledczej ds. Amber Gold była pytana na czwartkowej konferencji prasowej, czy – jej zdaniem – w środowych zeznaniach Marcina P. trudno będzie oddzielić kłamstwo od prawdy.

 – Nigdy, w żadnym postępowaniu nie może umykać organowi rola osoby, która składa zeznania; to jest specyficzna rola, przecież on jest osobą oskarżoną, i takie zeznania zawsze analizuje się z dużą ostrożnością – mówiła Wassermann. Jak podkreśliła z reguł postępowania wynika, że tego typu zeznania należy "zawsze zweryfikować z innym materiałem".

– Czyli w tych częściach, w których znajdujemy potwierdzenie również w innych dowodach, myślę, że będzie można uznać je za wiarygodne. Tutaj, gdzie inne dowody zebrane temu przeczą, trzeba będzie do tego podejść z bardzo daleko idącą ostrożnością – oceniła szefowa komisji. Według Wassermann "są elementy, w których Marcin P. ewidentnie mówił nieprawdę, są takie momenty, gdzie ewidentnie mówił prawdę, są takie, gdzie mówił on tylko połowicznie". Jak dodała, bez wątpienia P. "obnażył sposób działania ABW w stosunku do niego", co "znajduje potwierdzenie w materiale (dowodowym)". Do kwestii, które znajdują potwierdzenie w "materiale dużo wcześniejszym", Wassermann zaliczyła również wątki dotyczące otrzymywanych przez P. ostrzeżeń i osób, które je przekazywały.

– Ja wiem, że wczoraj pojawiły się oświadczenia, ale pamiętajcie państwo, że przecież są rozmowy tych osób, które przeczą temu, że coś przekazywały i one są na podsłuchach, więc to nie jest kwestia, że to powiedział Marcin P., tylko to te osoby w tych rozmowach przekazywały informacje, że "cisi panowie" za chwilę wejdą – zauważyła. Jak dodała przewodnicząca komisji ds. Amber Gold, istnieją w aktach postępowania również maile, które potwierdzają, że "prezydenci niektórych miast byli w oczekiwaniu na wizytę Marcina P., co przekazywali przez swoich asystentów".

Odnosząc się do czwartkowej odmowy składania zeznań przez żonę Marcina P. i byłą wiceprezes spółki – Katarzynę P. powiedziała: "Liczyliśmy się z tym, pani Katarzyna podobną postawę prezentowała praktycznie przez całe postępowanie, wymiar sprawiedliwości radzi sobie z takimi sytuacjami, my też sobie poradzimy"

Jak twierdzi poseł PiS Marek Suski, "istnieje możliwość ponownego wezwania Katarzyny P., nawet w trybie niejawnym, gdybyśmy otrzymali taki sygnał, że będzie to skuteczne i świadek chciałaby wtedy zeznawać".

– Natomiast w przypadku, kiedy mamy odmowę składania zeznań w jakimkolwiek trybie, kolejne wydawanie pieniędzy, bo jednak konwój kosztuje, sąd musi oddać salę itd., to są niepotrzebne wtedy koszty – dodał. Poseł PiS stwierdził, że jeśli będzie taki sygnał od Katarzyny P., że w trybie niejawnym zechciałaby udzielić informacji, wówczas komisja podejmie taką próbę. 

(pap)

Fot. PAP/Tomasz Gzell 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Katarzyna Wielka
2017-06-29 14:16:03
Kolejny serial pt: Komisja Śledcza na Tropie. W przedstawieniu - /mniej lub bardziej udanie/ gwiazdorzą oddelegowane osoby ze zwaśnionych partii. Oczywiście Komisja niczego nie wyjaśni zgodnie z założeniem, że jest to "sztuka dla sztuki".
v
2017-06-29 13:14:53
O naszym Marszałku to na pewno mówił nieprawdę.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA