Klub PO zmienił w środę nazwę na Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska; dołączyło do niego 8 byłych posłów Nowoczesnej, co oznacza że ten klub przestaje istnieć i staje się kołem. Razem znaczymy więcej - podkreślał szef PO Grzegorz Schetyna.
Wiceszefową klubu PO-KO została dotychczasowa przewodnicząca klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz, Marek Sowa otrzymał miejsce w Prezydium Klubu.
Decyzja o zmianie nazwy zapadła na środowym posiedzeniu klubu PO. Wcześniej Zarząd Krajowy Platformy przyjął uchwałę, w której rekomendował dotychczasowemu Klubowi Parlamentarnemu Platforma Obywatelska przyjęcie nazwy: Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska.
W środowych obradach klubu PO-KO wzięło udział pięcioro dotychczasowych posłów Nowoczesnej: jego przewodnicząca Kamila Gasiuk-Pihowicz, Kornelia Wróblewska, Paweł Kobyliński (do klubu Nowoczesnej dołączył w grudniu 2015 r. z klubu Kukiz'15) oraz Michał Jaros i Marek Sowa (w 2016 r. przeszli do Nowoczesnej z PO), a także Piotr Misiło, który został w ostatni piątek wyrzucony z Nowoczesnej. Do klubu PO-KO postanowili dołączyć także posłowie Elżbieta Stępień i Krzysztof Truskolaski.
Szef klubu PO-KO Sławomir Neumann podkreślał po zakończeniu środowych obrad, że nowy klub "ma być początkiem integracji całego środowiska Koalicji Obywatelskiej". - To pierwszy krok, który czynimy, żeby ta integracja stała się faktem, nie ostatni. To początek, nie koniec - wierzę - integracji - mówił Neumann. Dodał, że zaproszenie dla pozostałych członków Nowoczesnej, także liderki partii Katarzyny Lubnauer, jest aktualne. - Liczymy na pozytywną odpowiedź - powiedział szef klubu PO-KO.
W podobnym tonie wypowiadał się lider PO Grzegorz Schetyna. Jak zauważył, jesienne wybory samorządowe były sukcesem Koalicji Obywatelskiej. - Polacy, którzy głosowali na Koalicję Obywatelską w tych wyborach, oczekują od nas więcej - chcą integracji, skuteczności. Chcą tego, żebyśmy pokazali, że wiemy jak pokonać PiS, że potrafimy jednoczyć, integrować, budować politykę za zasadach zaufania tak, jak w kampanii wyborczej - podkreślił Schetyna.
Zapewnił, że nowy klub PO-KO to gwarancja "dobrej współpracy". - Będziemy dobrze, uczciwie pracować tutaj, w parlamencie - zapowiedział lider PO. Dodał, że PO wraz z nowymi kolegami klubowymi będzie przygotowywać koalicję w przyszłorocznych wyborach europejskich i parlamentarnych. - Razem znaczymy więcej - podkreślił Schetyna.
Gasiuk-Pihowicz, od środy wiceszefowa klubu PO-KO, przekonywała, że nowy klub to "kolejny krok na drodze do najważniejszego celu, jakim jest odsunięcie PiS od władzy i zakończenie koszmaru polskiej demokracji, jakim są rządy PiS". - Dzisiaj głównym wyzwaniem jest walka PiS-em i w tej walce musimy działać wspólnie. Dlatego dzisiaj powstał wspólny klub Koalicji Obywatelskiej w polskim parlamencie - dodała posłanka. Przypomniała, że kluby KO istnieją już w całym kraju na poziomie gmin, powiatów oraz sejmików województw.
- Wiemy, że w Nowoczesnej są osoby, które chciałyby iść bardziej samotną drogą w nadchodzących wyborach; wiemy, że są osoby, które widzą swoją przyszłość polityczną w projektach, które dopiero powstają i mówią o tym otwarcie. Ale wszystkich, którzy chcą wzmacniać Koalicję Obywatelską poprzez wspólny klub Koalicji Obywatelskiej, zapraszamy do współpracy. Będziemy do niej zachęcać - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że Gasiuk-Pihowicz - oprócz stanowiska wiceprzewodniczącej klubu PO-KO, miała od PO otrzymać także gwarancję startu w przyszłorocznych wyborach do europarlamentu z miejsca drugiego w Warszawie. Marek Sowa zyskał natomiast miejsce w Prezydium klubu PO-KO.
Liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer uznała środowe decyzje PO i swych byłych klubowych kolegów za "wrogie przejęcie". - Przejście kilku posłów nie czyni z tamtego klubu, klubu Koalicji Obywatelskiej (...). To, co się dzisiaj stało niewątpliwie nadwyręża nasze wzajemne zaufanie, ale nie zmienia to faktu, że uważam, że KO, szersza koalicja jest potrzebna Polsce - dodała szefowa Nowoczesnej. Jak zaznaczyła, sytuacja ta utrudnia rozmowy koalicyjne, jednak nie zamyka ich. Dodała, że zgodnie ze statutem Nowoczesnej, odejście jej kolegów z klubu, oznacza, że automatycznie przestają być oni członkami partii.
Schetyna pytany, czy utworzenie klubu PO-KO z części posłów Nowoczesnej nie oznacza osłabienia opozycji w Sejmie, przekonywał, że "nikt nikogo nie osłabia". - Otwarte zaproszenie dla wszystkich członków klubu Nowoczesnej ma służyć pokazaniu integracji i zbudowaniu dużego klubu opozycyjnego, który będzie podstawą do zbudowania prac programowych i organizacyjnych przed wyborami europejskimi i parlamentarnymi - zaznaczył Schetyna.
Na uwagę, że jeśli Nowoczesna stanie się kołem to straci m.in. miejsce w Prezydium Sejmu, czy miejsca w komisjach sejmowych, Neumann zwrócił uwagę, że marszałek Marek Kuchciński (PiS) i tak nie dopuszcza opozycji do debaty. - Czy stracimy dwie minuty z debaty, czy nie, to nie ma większego znaczenia. Znaczenie ma przekonanie Polaków, że Koalicja Obywatelska, jako wielki blok polityczny, może wygrać wybory - podkreślił szef klubu PO-KO.
Schetyna poinformował, że w najbliższym czasie ma spotkać się z Katarzyną Lubnauer.
W środę rano prezydia klubów PO i Nowoczesnej podjęły uchwały, w których opowiedziały się za utworzeniem wspólnego klubu Koalicji Obywatelskiej. Następnie jednak przyjęta przez władze klubu Nowoczesnej uchwała została odrzucona przez posłów tej partii.
(PAP)
Fot. PAP/Jakub Kamiński