Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Jaki: Mężczyzna, który zaatakował policjanta w Busku-Zdroju będzie odpowiadał za usiłowanie zabójstwa (akt. 1)

Data publikacji: 19 maja 2019 r. 11:32
Ostatnia aktualizacja: 21 maja 2019 r. 12:15
Jaki: Mężczyzna, który zaatakował policjanta w Busku-Zdroju będzie odpowiadał za usiłowanie zabójstwa
 

Prokuratura przeanalizuje materiał dowodowy i podejmie decyzję w przedmiocie środków zapobiegawczych dla 33-latka, który w Busku-Zdroju zaatakował policjanta nożem - przekazał w niedzielę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach prok. Daniel Prokopowicz.

33-letni mężczyzna, który zaatakował policjanta nożem przed sklepem w Busku-Zdroju usłyszał m.in. zarzut usiłowania zabójstwa funkcjonariusza policji. Zarzuty postawione zostały również drugiemu z zatrzymanych mężczyzn. 37-latek jest podejrzany o kierowanie gróźb karalnych wobec "osoby innej niż pokrzywdzeni w przypadku pierwszego z podejrzanych".

Jak powiedział Prokopowicz decyzja prokuratury będzie dotyczyć tego, czy "będą to środki wolnościowe w stosunku do każdego z tych podejrzanych, czy też będzie skierowany - wobec jednego lub obydwu - wniosek o tymczasowe aresztowanie".

- W tym postępowaniu równolegle cały czas są wykonywane czynności dowodowe zmierzające do uzupełnienia materiału dowodowego – mówił prokurator. Dopytany jakie to czynności powiedział, że zatrzymani są po przesłuchaniu w prokuraturze.

- Jeżeli zapadnie decyzja co do środków zapobiegawczych, to będą doprowadzeni do prokuratury, celem dyspozycji i przekazania do sądu lub zwolnienia środkami wolnościowymi - mówił.

- Mając na uwadze charakter zarzutów postawionych 33-latkowi należy się spodziewać, że prokurator złoży wniosek o tymczasowy areszt. Jest to w chwili obecnej przedmiotem analizy – ocenił. Według przekazanych informacji, decyzja "o środkach zapobiegawczych powinna zapaść w przeciągu dwóch, trzech godzin".

Prokopowicz poinformował także, "że jak dotąd przesłuchano w tej sprawie świadków, w tym pokrzywdzonych, dokonano oględzin materiału internetowego, który obrazował przebieg zajścia".

Pytany jakie działania planuje prokuratura, stwierdził, że "mówimy tutaj o przesłuchaniach i pozyskaniu dokumentacji medycznej, celem określenia charakteru obrażeń i możliwych obrażeń doznanych przez jednego z funkcjonariuszy. Dodał, że "prokuratura musi także zweryfikować kwestie powstania obrażeń u drugiego z policjantów".

Prokopowicz powiedział też, że "jeśli będzie potrzeba przeprowadzenia badania sądowo-psychiatrycznego – jednego lub obydwu podejrzanych – to takie badania, z ewentualna obserwacją sądowo-psychiatryczną – zostaną wykonywane". "Tutaj oczywiście muszą zaistnieć określone przesłanki do skierowania na badanie przez biegłych psychiatrów" – zauważył.

Sobotnia interwencja policji w Busku-Zdroju była związana ze zgłoszeniem o tym, że w sklepie ktoś grozi nożem klientom. Jak wyjaśniał PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju Tomasz Piwowarski, na miejsce pojechał policyjny patrol. Przed sklepem dwaj funkcjonariusze zastali 37-latka. "Podczas legitymowania tego mężczyzny ze sklepu wyszedł drugi - 33-latek. Najpierw zaatakował on słownie policjantów, później zaczął ich przepychać. W trakcie akcji obezwładniania tego mężczyzny, wyciągnął on nóż i dwukrotnie dźgnął jednego z policjantów w plecy. Rany na szczęście były płytkie - uszkodziły jedynie skórę" – relacjonował Piwowarski.

Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. 33-latek to mieszkaniec Buska, a 37-latek jest z Kielc. Z informacji podanej przez policję wynika, że młodszy z mężczyzn był trzeźwy, a starszy miał 1,6 promila alkoholu we krwi.

Policja potwierdziła, że jedna z zatrzymanych osób to miejski radny, nie podaje jednak jego danych osobowych.

***

Wcześniejsza informacja:

Wobec mężczyzny, który zaatakował w sobotę policjanta w Busku-Zdroju, zastępca prokuratora generalnego zakwalifikował czyn jako usiłowanie zabójstwa; grozi mu 25 lat więzienia - poinformował w niedzielę wiceszef resortu sprawiedliwości Patryk Jaki.

Dwaj policjanci z Buska-Zdroju (Świętokrzyskie) zostali zaatakowani podczas sobotniej interwencji przed jednym z miejscowych marketów. W trakcie szamotaniny jeden z policjantów dwukrotnie został dźgnięty nożem w plecy, a drugi doznał rozcięcia dłoni. W związku ze sprawą zatrzymano dwóch mężczyzn. Jeden z zatrzymanych to buski radny.

- Jedno jest pewne - za każdym razem, kiedy ktoś tak będzie się zachowywał, to czeka go stanowcza kara i my już tego przypilnujemy - powiedział Patryk Jaki zapytany w niedzielę w Polsat News o ataku na policjantów w Busku-Zdroju. Dodał, że w sobotę zastępca prokuratora generalnego zakwalifikował czyn jako usiłowanie zabójstwa; mężczyźnie grozi 25 lat więzienia.

- Żarty się skończyły i żadne zdjęcie z przeszłości, sprzed wielu lat mu nie pomoże w tym, że jak on by myślał, że będzie traktowany pobłażliwie. Pokażemy, że atak na policjanta to jest atak na polskie państwo i na pewno wiele lat spędzi w więzieniu - powiedział Jaki.

W sobotę na Twitterze były szef CBA i CBŚ Paweł Wojtunik napisał: "Atak radnego na policjantów w Busku Zdrój. Dwóch policjantów rannych od noża. I to w biały dzień... Czy dlatego, że sprawca to radny związany z władzą @jbrudzinski i @PatrykJaki milczą??? Czy dlatego, że to jeden z organizatorów dzisiejszego spotkania wyborczego @PatrykJaki ???". Post opatrzył zdjęciem radnego w towarzystwie Patryka Jakiego. To ten samorządowiec miał nożem zaatakować policjanta.

Wiceszef resortu sprawiedliwości na pytanie o to, czy mężczyzna jest jego znajomym, odpowiedział:

- Żaden mój znajomy. Po prostu po spotkaniach, których odbywam codziennie dziesiątki, przychodzą różni ludzie i proszą o zdjęcie. Trudno, żebym ja pytał, żeby ktoś mi podpisał deklarację, że w przyszłości nie popełni przestępstwa - powiedział. Dodał, że ten mężczyzna ma zdjęcia z politykami wszystkich opcji.

Patryk Jaki zapowiedział także, że pozwie Pawła Wojtunika za wpis mówiący o tym, że mężczyzna organizował jego spotkanie wyborcze.

- Jeżeli szef służb posługuje się takimi oskarżeniami podczas kampanii wyborczej, nie pokazując na to żadnych dowodów, no to proszę państwa to jest kompromitacja. To najlepiej pokazuje, jak bardzo Platforma Obywatelska była nieprofesjonalnym państwem, państwem teoretycznym, jak to określił jeden z ważnych ministrów, jeżeli tak ważne funkcje pełnił człowiek, który rzuca oskarżenia bez żadnych dowodów - powiedział.

Na uwagę prowadzącego o tym, że kandydaturę radnego reklamowała minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz, Jaki odpowiedział: "Zakładam, że wtedy nikt tego nie krytykował, dlatego że nie wiedział, że ten człowiek popełni przestępstwo. Nikt nie ma zdolności magicznych".

Sobotnia interwencja policji w Busku-Zdroju była związana ze zgłoszeniem o tym, że w sklepie ktoś grozi nożem klientom. Jak wyjaśniał PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju Tomasz Piwowarski, na miejsce pojechał policyjny patrol. Przed sklepem dwaj funkcjonariusze zastali 37-latka.

- Zauważyli, że z rękawa jego kurtki wystaje nóż. Podczas legitymowania tego mężczyzny ze sklepu wyszedł drugi - 32-latek. Najpierw zaatakował on słownie policjantów, później zaczął ich przepychać. W trakcie akcji obezwładniania tego mężczyzny, wyciągnął on nóż i dwukrotnie dźgnął jednego z policjantów w plecy. Rany na szczęście były płytkie - uszkodziły jedynie skórę – relacjonował Piwowarski.

Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. 32-latek to mieszkaniec Buska, a 37-latek jest z Kielc. Mężczyźni odmówili badania alkomatem – pobrana została im krew do badań na obecność alkoholu i tego, czy nie są pod wpływem środków odurzających. Wieczorem było wiadomo, że młodszy z mężczyzn był trzeźwy, a starszy miał 1,6 promila alkoholu we krwi.

Piwowarski tłumaczył, że 32-latkowi może być postawiony zarzut czynnej napaści na policjanta, co jest zagrożone karą do 10 lat więzienia.

Policja potwierdziła, że jedna z zatrzymanych osób to miejski radny, nie podaje jednak jego danych osobowych. Według informacji podawanych przez lokalne media, zatrzymany radny startował w ostatnich wyborach samorządowych z lokalnego komitetu. Mężczyzna jest związany ze stowarzyszeniem "Młode Busko".

(PAP)

Fot. Robert Wojciechowski (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pif paf i po sprawie
2019-05-20 10:46:46
Miał szczęście , że mu łba nie odstrzelili. Chyba na takie właśnie okazje (i na tych co chcą rozjechać zatrzymującego gliniarza) policja ma broń
Ehh
2019-05-20 07:05:59
Pisowcom wolno wszystko, nawet dźgać nożami policjantów

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA