Jeżeli kobieta zostanie napadnięta na ulicy, nie powinna wołać o pomoc, a raczej krzyczeć „pali się”, bo wtedy jest większa szansa, że ktoś przyjdzie z pomocą. Kobiety do obrony przed napastnikiem mogą wykorzystać np. paznokcie, biżuterię noszoną na palcach, klucze, dezodorant czy parasolkę – mówi instruktor sztuk walki Temistokles Teresiewicz.
Były policyjny antyterrorysta prowadzi w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Łodzi bezpłatne zajęcia z samoobrony dla kobiet. Panie poznają techniki obezwładniania m.in. systemu AT Combat, boksu, zapasów, filipino kali czy brazylijskiego jiu-jitsu. Uczą się również jak w skuteczny sposób można obronić się przed napastnikiem używając np. parasola, torebki, kluczy czy kijów do nordic walking. Techniki charakteryzują się prostotą oraz minimalnym wykorzystaniem siły.
Teresiewicz radzi, żeby po zmroku kobiety nie poruszały się chodnikiem blisko budynków, a raczej bliżej jezdni, bo wtedy będą miały możliwość zareagowania, jeśli potencjalny napastnik wyłoni się np. z bramy. Jeśli zauważymy z daleka grupę osób, lepiej wcześniej przejść na drugą stronę ulicy, bo nie wiadomo, czy w tej grupie nie czai się potencjalny napastnik – doradza były antyterrorysta.
Zdaniem eksperta jeśli dojdzie do bezpośredniego ataku, kobiety mogą do obrony użyć np. paznokci, biżuterii noszonej na palcach, kluczy, dezodorantu czy parasola. Istotne w przypadku ataku jest opanowanie strachu, który jest kryzysem dla organizmu - wiąże się z wysiłkiem, powoduje spłycenie oddechu. Trzeba umieć nad nim zapanować. Były antyterrorysta uczy kobiety podstawowych elementów i technik samoobrony, np. jak prawidłowo zadać cios – jak złożyć pięść, która część ręki powinna być usztywniona, czy przy kopnięciu uderzać śródstopiem czy piszczelem.
Na zajęciach pojawiają się kobiety w różnym wieku, które chcą dowiedzieć się, jak zachować się w sytuacji zagrożenia czy ataku. Przyznają, że treningi dodają im pewności siebie. Jak podkreśla Teresiewicz, wśród uczestniczek zajęć zdarzają się także ofiary przemocy domowej, czy kobiety, które w przeszłości padły już ofiarą napadów. Mogą one liczyć także na spotkanie z policyjnym psychologiem czy prawnikiem. (pap)
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)