Czy małe samochody elektryczne podbiją polskie miasta?
Czy małe samochody elektryczne podbiją polskie miasta?
[FILM]
Data publikacji: 06 stycznia 2020 r. 23:15
Ostatnia aktualizacja: 08 stycznia 2020 r. 11:04
Użytkowanie małych samochodów elektrycznych nie powoduje pogorszenia jakości powietrza, a dzięki niewielkim rozmiarom ułatwiają one poruszanie się po wąskich ulicach miast. Dlatego miejskie samochody na prąd są coraz częściej brane pod uwagę przy wyborach konsumentów, ale też stawiają na nie niektóre koncerny motoryzacyjne.
Elektromobilność to w tej chwili jeden z głównych trendów w motoryzacji. Eksperci firmy doradczej EY i ING Banku Śląskiego (raport „Samochody elektryczne. Którym pasem zamierzamy jechać?”) prognozują, że najpóźniej do 2030 roku zniknie już większość barier dla elektryków, które do tego czasu będą odpowiadać za ok. 6 proc. całkowitej sprzedaży aut. Z kolei według McKinsey Center for Future Mobility w globalnej skali około 60 proc. podróży samochodami to przejazdy na dystansie krótszym niż 8 km, co oznacza, że duża ich część mogłaby się odbywać właśnie z wykorzystaniem rozwiązań mikromobilności.
– Zasięg elektryków waha się pomiędzy 200 a 400 kilometrów, co spokojnie wystarcza na poruszanie się po mieście, bo dziennie przejeżdżamy średnio 30–40 km. Natomiast w sytuacji, kiedy podróżujemy poza miasto, wyjeżdżamy na weekend, dobrym rozwiązaniem są samochody hybrydowe, które na co dzień pozwalają poruszać się w trybie bezemisyjnym na dystansie 50–60 km. Z kolei podczas dłuższych wyjazdów mamy do dyspozycji silniki spalinowy i elektryczny, które dają jeszcze większy zasięg – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Rafał Znyk, dyrektor MINI Polska.
Według McKinsey’a potencjał rynku mikromobilności w samej Europie sięga 100–150 mld dol. Z kolei według ubiegłorocznego badania PSPA i firmy doradczej PwC producenci samochodów elektrycznych w bieżącym i 2020 roku prognozują 100-proc. wzrost dynamiki sprzedaży rok do roku.
Źródło: Newseria.pl
Fot. Tomasz Tokarzewski
REKLAMA
REKLAMA
Komentarze
teść pasierba do @ jk
2020-01-08 10:39:49
- przed około 10-laty "Frau Merkel" na targach w Hannowerze tankowała samochód marki BMW wodorem. Ta BMW-ica miała silnik przystosowany do spalania wodoru w przeciwieństwie do aut z "ogniwem" i silnikiem elektrycznym. Widziałem - "strzygłam psy". Dlaczego teraz Niemcy postawili na "elektrykę"? Moim zdaniem, ponieważ "elektryka" spowoduje iż "pieniądz się kręci" dłużej, tzn. zatrudnienie jest większe, więcej pieniądzy w obrocie, trzeba wyprodukować czołgi i samoloty, które służą do rabowania metali potrzebnych przy produkcji akumulatorów, do... itd. Trzeba rozryć "pół świata" żeby doprowadzić kable do "CPN-ów", wyprodukować owe kable. Przy technologi używania wodoru problemy te odpadają - ma się technologię korzystania z wodoru (poziom techniczny) lub nie. Dystrybucja (dostarczanie do CPN-ów) istnieje, są drogi dojazdowe. Można długo dyskutować... Najważniejszym w tzw. "enargii odnawialnej" jest akumulator. Różne są (były) pomysły rozwiązania tego problemu
jk
2020-01-07 21:13:05
W przypadku Polski prąd powstaje ze spalania węgla. Czyli żeby zasilać takie auta spalimy więcej węgla w elektrowni a zaoszczędzimy za spalonej benzynie w klasycznym samochodzie. Zamiast emitować CO2 w rurze wydechowej wyemitujemy CO2 w węglowej elektrowni. Trzeba być tępakiem żeby nie rozumieć że te elektryki to żadna ekologia a jedynie eksperyment niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego tyle że bardzo drogi
ecoszczecin
2020-01-07 14:23:46
Wzrost elektryków o 100%, w ubiegłym roku sprzedali 2 w tym 4 sztuki. Kupił ZDTiM oraz UMiG Szczecin.
do @ Gars
2020-01-07 13:00:39
"W miastach odchodzi się od jazdy samochodami na rzecz komunikacji masowej". Dlatego wymyślono (?) City SUV - terenówkę do jazdy w mieście. Sprzedaje się dobrze nawet wśród ekologów.
teść pasierba
2020-01-07 12:17:00
- ta "elektryka" ma jeden mianownik; zarabianie pieniędzy i nie ma nic wspólnego z "ratowaniem żwiata"... Dla tych, którzy znają j.niemiecki o PIERWSZYM takim wypadku w EU; https://www.auto-motor-und-sport.de/verkehr/batterien-gefaehrlicher-sondermuell-nach-feuer-unfaellen/......https://www.tz.de/muenchen/stadt/muenchen-ort29098/tesla-muenchen-elektroauto-ausflug-flammen-inferno-brand-helfer-feuerwehr-salzburg-13194731.html
Gars
2020-01-07 11:08:47
W miastach odchodzi się od jazdy samochodami na rzecz komunikacji masowej
taka jest prawda
2020-01-07 11:02:26
Auta elektryczne to najbardziej szkodliwy dla środowiska napęd - wystarczy zapoznać się z technologią produkcji akumulatorów i co się wydziela podczas tej produkcji! Do tego dochodzi problem ze zużytymi akumulatorami oraz z ładowaniem tych aut! Przyszłość to napęd wodorowy a nie te badziewia elektryczne!
kierunek donikąd
2020-01-07 08:15:12
Akumulatory w tych autach trzeba ładować wiele godzin. Wyobraźcie sobie w Szczecinie 200 tysięcy aut elektrycznych. Ile potrzeba będzie miejsc do ładowania. Ugrzęźniemy w kablach, a stacje ładowania będą wielkimi parkingami. Te elektryki to droga w rozwpju prowadząca donikąd. Przyszłością nie są elektryki ładowane kablami ale napęd wodorem.
ekologizm
2020-01-07 07:56:36
A kto by chciał takim czymś jeździć...
nielegał
2020-01-07 04:51:54
a czy ktoś się zastanawia co później zrobimy z zużytymi akumulatorami z tych ekologicznych samochodów ? ich będą setki milionów a może nawet miliardy ? Wyślemy do Afryki , tak jak teraz to robią niemcy z problematycznymi odpadami ?
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.