W nocy z soboty na niedzielę przestawimy zegarki z godziny 2 na 3. Te 60 minut od ponad 100 lat wpływa nie tylko na życie Kowalskiego, ale również na gospodarkę.
Przy okazji corocznego przesuwania wskazówek wraca dyskusja, na ile wciąż ma to sens. Temperatura debaty podniosła się jeszcze bardziej po konsultacjach Komisji Europejskiej, w których przeciwnych zmianie czasu było 84 proc. Europejczyków. Główne argumenty dotyczyły względów zdrowotnych (43 proc.) oraz braku oszczędności energii (20 proc.).
Co przemawiało dotychczas za utrzymaniem zmiany czasu? Przede wszystkim wzrost wykorzystania światła dziennego przy równoczesnym ograniczeniu zużycia prądu. Obecnie teza ta jest podważana. Trzeba jednak pamiętać, że wyniki tych bardzo trudnych do przeprowadzenia badań bywają skrajnie różne.
Z jednej strony mamy dane Departamentu Energii USA, w świetle których czas letni zmniejsza roczne zużycie o około 0,03 proc., a także uniwersytetu w Pradze, który wyliczył, że oszczędność prądu wynosi średnio 0,34 proc. (porównano 44 opracowania uwzględniające 162 szacunki z całego świata). Z drugiej zaś często przywoływany jest przykład stanu Indiana, gdzie w 2006 r. czas letni przyjęto na cały rok i zużycie energii wzrosło. Mieszkańcy co prawda rzadziej używali światła w mieszkaniach, ale rachunki za prąd wzrosły, bo częściej włączali klimatyzację.
Analizy Fundacji Republikańskiej, która badała negatywne skutki zmiany czasu, podkreślały jeszcze trzy ekonomiczne aspekty: problemy w bankowości spowodowane modernizacjami w systemach (dodatkowe koszty plus utrudnienia z dostępem do usług), aktualizacje systemów w przedsiębiorstwach oraz straty na giełdach w dniach następujących po przesunięciu wskazówek.
- Analizując zmianę czasu należy pamiętać, że wprowadzano ją w oparciu o inne realia niż obecne - przypomina Mateusz Brzozowski z firmy OneMeter produkującej narzędzia do monitoringu zużycia energii dla domu i przedsiębiorstwa. - Najlepiej widać to na przykładzie energii elektrycznej, gdzie postęp technologiczny zmniejszył skalę korzyści. Zaczęliśmy zużywać energię niezależnie od pory dnia za sprawą urządzeń AGD, klimatyzacji czy komputerów. Chociaż zmiana czasu niesie ze sobą również korzyści.
Najczęściej mówi się o ograniczeniu liczby wypadków czy zmniejszeniu przestępczości, ale jeśli chodzi o gospodarkę, zaletą czasu letniego jest pozytywny wpływ na branżę turystyczną oraz handlową. Szacuje się też, że zwiększa to o 3 proc. przychody w przemyśle rozrywkowym w krajach unijnych.
Problem zmiany czasu nie jest czarno-biały. Zniesienie go z jednej strony pozwoli uniknąć zamętu w rytmie dnia, z drugiej zaś będzie miało swoje konsekwencje w innych obszarach. Warto też wiedzieć, że żadne badania nie dały jednoznacznych dowodów, aby zmiana czasu miała poważne znaczenie ekonomiczne.
Źródło: Agencja interaktywna Bloomnet