Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Tylko dla twardych

Data publikacji: 28 sierpnia 2017 r. 10:39
Ostatnia aktualizacja: 19 czerwca 2018 r. 17:47
Tylko dla twardych
 

W niecałe 12 godzin po nawałnicy w woj. pomorskim, kulawsko-pomorskim i wielkopolskim wystartowali w Świnoujściu żeglarze, uczestnicy XVII regat Unity Line im. Piotra Waszczenki. Było wietrznie, szkwaliście i za sprawą padającego deszczu mokro - powiedział nam główny organizator tych regat Piotr Stelmarczyk. Wystartowało w regatach 55 jachtów.

Przy okazji serdecznie przepraszamy uczestników za błędne podanie wyników w poprzedniej informacji o regatach. Kolega, który to pisał bije się w piersi i przyrzeka, że już więcej nie popełni takiego błędu. Dziś mamy prawidłowe wyniki od sędziny głównej Izy Kidackiej i Agnieszki Kozubowskiej.

Wróćmy na trasę regat. Start o godz. 9 odbył się w Świnoujściu w sprzyjających warunkach. Wiało 4-5 st. B, a trasa do Kołobrzegu wypadała prawie z wiatrem i falą. Startowali w dwóch rzutach. Najpierw grupy KWR i ORC, a następnie open, samotnicy i oldtimery. Niezawodny „Nawigator XXI” Akademii Morskiej zamykał stawkę, bacząc, czy komuś nie trzeba udzielić pomocy. I stało się. Wyjątkowo doświadczony żeglarz Paweł Hapanowicz startujący samotnie, nieszczęśliwie oberrwał bomem w głowę, dostał z „Nawigatora XXI” asytę i w Kołobrzegu przeszedł w szpitalu badania. Na szczęście nic poważnego się nie stało i żeglarz mógł kontynuować udział w regatach. A swoją drogą żeglarze wiedzą, że bom tak się nazywa, bo można nim szczególnie przy zwrotach zdrowo oberwać.

Rozmawialiśmy także z Adamem Lisieckim, który startował we wszystkich edycjach Unity Line i powiedział nam, że tegoroczne, ze względu na pogodę były wyjątkowo trudne. Od siebie dodajmy, że były to regaty „tylko dla twardych”. Szczególnie ciężko żeglowało się z Kołobrzegu do Dziwnowa, gdyż wiało w „mordę” i trasa wypadła pod fale. Adam Lisiecki na swoim jachcie o nazwie „Lisica” doświadczył także trudnych chwil w drodze do Kołobrzegu. Na wysokości Mrzeżyna w pewnym momencie wiatr o ok. 100 stopni zmienił kierunek i dmuchnęło z siłą ok. 7-8 st.B. Płynęli wówczas baksztagiem do półwiatru (wiatr wieje od rufy do połowy burty), nieśli duży spinaker o powierzchni ok. 60 m kw. Jacht położyło na burcie, a spinaker przykleił się do wody. Po tym doświadczeniu zdjęli wielki spinaker i zastąpili go mniejszym. Wiatr nie dawał za wygraną, przed metą dmuchnęło 6-7 st. B. i pędzili z szybkością 12,4 węzła (ok. 20 km/godz.). Na mecie trzeba było zrobić trudny zwrot „przez rufę” i popłynąć do portu w Kołobrzegu. A. Lisiecki powiedział nam jeszcze, że po tym etapie podziwiał szczególnie żeglarzy samotników i tych wszystkich, którzy żeglowali z żonami i dziećmi.

Z czystym sumieniem możemy to potwierdzić, gdyż w Kołobrzegu razem z komisją sędziowską w osobach Izy Kidackiej i Agnieszki Kozubowskiej, piszący te słowa obserwował z mola zakończenie etapu. Część jachtów wchodziła na metę przy nieco słabszym wietrze w miarę spokojnie, a część w szkwałach i dużym rozkołysie oraz strugach deszczu. Nigdy mnie tak nie zmoczyło i przewiało, jak właśnie tam na stanowisku komisji sędziowskiej.

W Kołobrzegu w przebudowanym porcie żeglarskim było miło, przytulnie i z nagrodami. Nie zabrakło także poczęstunku.

O wynikach napiszemy na zakończenie, teraz powiedzmy, że żeglarze następnego dnia popłynęli do Dziwnowa. To że etap do Kołobrzegu był trudny, to nic w porównaniu z drogą do Dziwnowa. Tu wypadła halsówka, a przeciwny wiatr o sile 4-5 st. B. i fala wyjątkowo dały się żeglarzom we znaki. Niektórzy na pokonanie tego stosunkowo krótkiego odcinka trasy zużyli aż 8 godzin. Część jachtów się wycofała, część tych o większym zanurzeniu popłynęła do Świnoujścia, a do Dziwnowa na zakończenie przywiózł żeglarzy autokar.

Jak zwykle w Dziwnowie przyjęcie załóg było znakomite. Kucharze z promu „Polonia” przygotowali na ciepło i na zimno górę smakołyków, tak że o trudach żeglugi łatwo było zapomnieć. Warto na zakończenie wymienić tych wszystkich, którzy żeglarzom pomagali. A więc wspomniana już załoga statku szkolnego „Nawigator XXI”, która swą misję wykonywała w ramach szkolenia studentów, jacht motorowy „Pacifica” z kpt. Aleksandrem Sandejem służący komisji regatowej, obsada motorówek Komendy Miejskiej Policji ze Świnoujścia, załogi pontonów z Dziwnowa i w Kołobrzegu OSP Tryton.

A oto wyniki:

W grupie z pomiarem ORC:

1 miejsce – jacht „Res Navalis” z kpt. Markiem Krzysztoszkiem

2 miejsce – jacht „Verano” z kpt. Markiem Wróblewskim

3 miejsce – jacht „Bryza 33” z kpt. Jackiem Romanowskim

W grupie z pomiarem KWR:

1 miejsce – jacht „Orson” z kpt. Andrzejem Sokolowskim

2 miejsce – jacht „Mescalero” z kpt. Radosławem Okińskim

3 miejsce – jacht „Lisica” z kpt. Adamem Lisieckim

W grupie Open I jachtów o długości powyżej 10,50 metra:

1 miejsce - jacht „Dancing Queen” z kpt. Jerzym Matuszakiem

2 miejsce – jacht Waternimf” z kpt. Edwardem Majchrowskim

3 miejsce – jacht „Chavera” z kpt. Bernhardem Obst

W grupie Open II jachtów o długości pomierzy 8,50 a 10,50 metra:

1 miejsce – jacht Delfini” z kpt. Eckhardem Kasel

2 miejsce – jacht „Trochus 4” z kpt. Edwardem Banaszakiem

3 miejsce – jacht Low Budget”z kpt. Zdzislawem Kosem

W grupie Open III jachtów o długości poniżej 8,50 metra:

1 miejsce – jacht „Polaris” z kpt. Eckhardem Manteufel

2 miejsce – jacht „Fujimo 55” z kpt. Stanislawem Letkiewiczem

3 miejsce – jacht „Seniorita” z kpt. Mirosławem Mordasem

W grupie oldtimerów, czyli jachtów zbudowanych przez 31.12.1977:

1 miejsce – jacht „Sharki” z kpt. Cezarym Wolskim

2 miejsce – jacht „Dar Szczecina” z kpt. Jerzym Szwochem

3 miejsce – jacht „Bosmat” z kpt. Andrzejem Szwabą

W grupie żeglarzy samotnych:

1 Miejsce – jacht „Tweety” z kpt. Henrykiem Kałużą

2 miejsce – jacht „One” z kpt. Szymonem Kubaniem

3 miejsce – jacht „ Scorpena” z kpt. Cezarym Szymańskim.

Oprócz nagród w grupach było cały szereg wyróżnień:

- kpt. Adam Lisiecki otrzymał nagrodę Fair Play firmy Pantaenius Ubezpieczenia Jachtów. Adam to wzór dla żeglarzy, znakomity regatowiec, dżentelmen na wodzie, chętnie wspomaga innych swoją wiedzą i umiejętnościami. Prawdziwy senior i profesor żeglarstwa regatowego.

Błękitną Wstęgę XVII Regat Unity Line im. Piotra Waszczenko zdobył kpt. Zbigniew Gutkowski wraz z załogą jachtu „Oiler”. Ich czas to 11 godzin i 33 minuty.

Puchary Prezydenta Kołobrzegu Janusza Gromka za wyścig Świnoujście - Kołobrzeg otrzymali:

- za 1 miejsce - jacht „Borne on The Wind” z kpt. Walerianem Latą

- za 2 miejsce – jacht „Trochus 4” z kpt. Edwardem Banaszakiem

- za 3 miejsce – jacht Dancing Queen” z kpt. Jerzym Matuszakiem

Puchary Burmistrza Dziwnowa Grzegorza Jóźwiaka za wyścig Kołobrzeg - Dziwnów zdobyli:

- za 1 miejsce – jacht „Oiler” z kpt. Zbigniewem Gutkowskim

- za 2 miejsce – jacht „Waternimf”z kpt. Edwardem Majchrowskim

- za 3 miejsce – jacht „Bryza 33” z kpt. Jackiem Romanowskim

A. Gedymin

Fot. Franciszek Długajczyk

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA