Lubiła z dziećmi się bawić. Teraz w realiach schroniska się nie odnajduje. Z podkulonym ogonem uszy po sobie kładzie - przerażona. Nie rozumie, dlaczego straciła dom i co robi w miejscu, gdzie tylko zimne kraty.
Nie wiadomo, w jakich okolicznościach Zosia się znalazła na zakręcie. Jak jej człowiek się zagubił. Została doprowadzona do schroniska. Już zaszczepiona, wysterylizowana, zaczipowana. Stąd pewność, że ma około trzech lat, a przed sobą... samotne mroźne noce za prętami nieogrzewanego boksu.
- Jest łagodna, spokojna i przyjaźnie nastawiona do ludzi. Nieśmiała. Ma pogodną naturę. Wiemy, że lubi dzieci. Sama jest młoda, więc potrzebuje uwagi, ruchu i zabawy. Z pewnością będzie świetną przyjaciółką dla osób aktywnie spędzających czas: sprawdzi się zarówno na długich spacerach, jak i w roli kumpeli do biegania. Tym bardziej, że jest w pełni sił i zdrowia - o Zosi mówią jej schroniskowi opiekunowie.
Zosia trafiła do psiego bidula 1 grudnia. W realiach placówki się nie odnajduje. Wystarczy spojrzeć w jej smutne oczy, żeby zrozumieć, jak jest przerażona. Zatem im krócej będzie rezydentką boksu nr 14, tym lepiej dla niej. Nie ma co zwlekać z przygarnięciem tej delikatnej i bystrej suni w typie owczarka niemieckiego.
Kto chciałby przygarnąć piękną Zosię (517/20) lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę czy kocinę przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt - tel. +48 91-487-02-81 (al. Wojska Polskiego 247, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl). Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i wskazane niedziele - oprócz świąt - w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.
Uwaga: schronisko pracuje w reżimie sanitarnym, co oznacza, że wejście na jego teren jest możliwe wyłącznie w maseczce i przy zachowaniu zasad dystansu społecznego. Na spacery zapoznawcze oraz adopcje należy się umawiać z wyprzedzeniem, telefonicznie.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)