Pojechaliśmy na wycieczkę, która zaczęła się na dworcu w Łobzie. Mile zaskoczeni dobrymi warunkami podróży pociągiem, wysiedliśmy około 14.30 w Słupsku. Po zakwaterowaniu w hostelu APA ruszyliśmy do miasta. Po drodze część chłopców niecierpliwie wypytywała: „Po co przyjechaliśmy do Słupska?”, a druga odpowiadała: „Przecież tu nic nie ma!”.
Wszyscy śmialiśmy się wesoło. Wkrótce okazało się, że do Słupska jest po co przyjechać…
Cztery w jednym ratuszu
Neogotycki ratusz pochodzi z 1901 roku i znajduje się w centrum miasta, na placu Zwycięstwa. Na pewno warto zwiedzić to miejsce ze względu na oryginalny wystrój poszczególnych gabinetów, przepiękne meble gdańskie w gabinecie prezydenta Roberta Biedronia czy też cztery kolorowe witraże w sali konferencyjnej, przedstawiające cnoty dobrego słupszczanina: pracowitość, sprawiedliwość, opiekuńczość, mądrość. Ciekawych przeżyć dostarcza także możliwość obserwowania przezroczystej konstrukcji ratuszowego zegara, o którym tak mówiła pani przewodnik:
Ten staruszek ma sto szesnaście lat i działa cały czas. Miał tylko dwie małe przerwy na konserwację, spóźnia się tylko jedną sekundę dziennie. Jego konstruktorem jest mieszkaniec Słupska. O pełnej godzinie rozlega się fragment IV Symfonii Karola Szymanowskiego.
Koniecznie trzeba także wspiąć się na 53-metrową wieżę, z której rozciąga się widok na pełne zieleni serce miasta.
U księcia Bogusława
Zamek jest usytuowany nieopodal rzeki Słupi, w obrębie dawnego średniowiecznego grodu. To dawna siedziba władz lokalnych i miejsce wystawiania przez książąt gdańskich szeregu dokumentów. W 1317 r. stał się własnością Gryfitów, książęcej dynastii zachodniopomorskiej. W 1454 r. urodził się tu najwybitniejszy władca Pomorza Zachodniego, książę Bogusław X. W ciągu wieków zamek przeżył różnych władców i nie zawsze dobre czasy. Na początku XX w., całkowicie przebudowany i zdewastowany, pełnił funkcję magazynów. Tuż przed wojną przechowywano w nim m.in. dekoracje teatralne. Po wojnie przez jakiś czas mieściła się tu wytwórnia lin i siatek. Od chwili zakończenia odbudowy w 1965 r. jest siedzibą Muzeum Pomorza Środkowego. Prezentowane są tu stałe wystawy: „Skarby Książąt Pomorskich”, „Kultura Pomorza Środkowego w XIV-XVIII w.”, „Firma Portretowa Stanisława I. Witkiewicza”, a także wystawy czasowe.
Kolorowy miejski obraz
Murale, wielkoformatowe rysunki, wywodzą się ze street artu – mówił przewodnik pan Piotr Ptak. Zaprowadził nas na skwer Pierwszych Słupszczan. W tym przyjemnym, pełnym zieleni miejscu obejrzeliśmy mural umiejscowiony na ścianie budynku. Przedstawia on scenki rodzajowe: Witkacego w czasie malowania, Jerzego Waldorffa, wynalazcę karty pocztowej Heinricha von Stephana, czarownicę na miotle. Bogaty w kolory i detale robi niesamowite wrażenie!
Niestety, czas do domu…
Wypełnione zwiedzaniem i spacerami dni szybko mijały. Co dobre, jak zwykle, szybko się kończy, także poznawanie Słupska i portu rybackiego w Ustce. Świadomość, że to nasz ostatni wspólny wyjazd w gimnazjum, sprawiła, że zżyliśmy się jeszcze bardziej.
Natalia JAKUBÓW,
Martyna DEBERNA
Klasa IIId
Gimnazjum w Resku
Fot. Głos Budy